Andrzej Chyra należy do grona najbardziej znanych aktorów w Polsce. Zagrał w takich produkcjach jak "W imię", "Katyń" czy "1983". Spełnienie przyniosło mu także bycie reżyserem, ale i tak w mediach w pewnym momencie było najbardziej głośno o życiu prywatnym aktora. Wszystko z powodu burzliwego związku z Magdaleną Cielecką, z którą wielokrotnie Chyra rozstawał się i schodził. Aktualnie aktor jest singlem, ale z racji wywiadu postanowił wrócić do dawnych czasów.
Mimo upływu 20 lat od zakończenia tej relacji wielu o niej wspomina. Jak z perspektywy czasu patrzy na związek z Cielecką sam Andrzej Chyra? - Byliście wszędzie. We wszystkich możliwych mediach - zaczął prowadzący, który następnie zapytał aktora o to, czy media przeszkadzają w związku. - Myślę, że przeszkadzają. Media szukają sensacji. Nie miałem nawet świadomości, że to tak funkcjonowało powszechnie - przyznał Chyra Żurnaliście. - Nie miałem czasu obserwować tego, co się dzieje wokół. Gdybym wiedział, może bym to lepiej rozegrał - wyznał aktor i się roześmiał. Cielecka kiedyś przyznała, że mężczyźni po niej płaczą. Czy Chyra zatem uronił po tym związku kilka łez? Nie chciał się do tego przyznać w rozmowie. Podkreślił, że drażni go "zaglądanie pod kołderkę".
Artysta miał poważne problemy alkoholowe, wskutek których trafił na odwyk. Obecnie wiedzie życie bez używek, z czego nie kryje dumy. Prowadzący zapytał aktora o to, czy problem zminimalizował w pewnym stopniu jego karierę. - Na pewno mi przeszkodził - zaczął Chyra. Szybko jednak przeszedł do innych wniosków. - Można z tego wyjść i warto się do tego przed sobą przyznać - powiedział. Aktor ma za sobą terapię indywidualną oraz grupową, o czym otwarcie mówił w mediach. W jakim momencie zdecydował się walczyć z nałogiem? - Po jakimś sylwestrze - zaczął aktor. Przyznał, że czuł się wówczas sponiewierany. Taki stan przypadł na początek lat dwutysięcznych, w związku z tym za aktorem bardzo długa droga przemiany. - Przestając pić alkohol, trzeba się z tym pożegnać na zawsze, w znaczeniu takim, że nie sprawdzam, jak mi teraz to [szkodliwa substancja - przyp. red.] wejdzie - wyznał. Dziś aktor odczuwa wstręt do alkoholu. Porównał go nawet do rozpuszczalnika pod kątem szkodliwości. - Nie mam sentymentu - podsumował. Wspomniał również, że na planach filmowych czy imprezach branżowych nie brakuje napojów alkoholowych. Jak aktor zachowuje się w obecności takich pokus? - Przy mnie ludzie piją, a ja nie mam ochoty, bo wiem, że nie mogę - zaznaczył. Przyznał, że znaczący wpływ na podjęcie walki o zdrowie miały narodziny syna oraz poczucie wyczerpania i braku koncentracji na co dzień. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!