Jakiś czas temu w zagranicznym mediach pojawiły się nietypowe plotki. Doniesienia dotyczyły rzekomej chęci wykorzystania śmierci księżnej Diany do celów pieniężnych. Takich działań miał się podjąć książę Harry. Zaczęło się od tego, że młodszy syn króla Karola III wraz z żoną Meghan Markle rozpoczęli prace nad adaptacją powieści Carley Fortune, pod tytułem "Meet Me at the Lake". Niektórzy skojarzyli fabułę książki z tragiczną śmiercią matki Harry'ego, księżnej Diany. Podobieństwo sprawiło, że pojawiły się oskarżenia o chęci zarobku na smutnej historii. Prawda jednak wyszła na jaw.
Szczegóły powieści są niesamowicie podobne do życia Harry'ego i Meghan. "Meet Me at The Lake" opowiada o parze, która zakochuje się w sobie, będąc po trzydziestce. Ponadto jeden z bohaterów ma ogromną traumę związaną ze śmiercią rodzica w wypadku samochodowym. Wszystko zgadza się z losami brytyjskiej rodziny. Książę Harry miał 12 lat, gdy zmarła jego ukochana mama. Wraz z Meghan poznali się, gdy mieli kolejno 32 i 35 lat. Z tego względu pojawiły się głosy, że adaptacja powieści ma być jedynie szansą na przywrócenie historii o Dianie. Nie da się ukryć, że w grę miały wchodzić również pieniądze.
Na temat nietypowej produkcji wypowiedziała się między innymi wokalistka Kerry Katona. Kobieta jakiś czas temu przeżyła śmierć byłego męża. Teraz wyznała, co sądzi o całej sytuacji z księciem Harrym. "Jedna z postaci ma rodzica, który umiera, a niektórzy twierdzą, że Harry zarabia na śmieci Diany. Całkowicie się nie zgadzam. Mężczyzna stracił matkę i przeżywanie tego jest traumatyczne. Być może jest to jego sposób na wyrażanie tego. Chce pomóc ludziom, którzy przeszli to samo" - wyznała w jednym z wywiadów. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Harry i Meghan zostali oskarżeni o chęć czerpania korzyści ze śmierci księżnej Diany. Syn króla Karola III jakiś czas temu mówił o swoim żalu, który towarzyszył mu podczas pogrzebu ukochanej mamy. Opowiedział, że nigdy w życiu nie czuł tak ogromnego bólu. Szczególnie źle wspomina moment, podczas którego miliony osób patrzyły na jego smutek, gdy trwała transmisja ceremonii. "Moja matka właśnie zmarła i musiałem przejść długą drogę za jej trumną, otoczony tysiącami obserwujących mnie ludzi, podczas gdy miliony innych oglądały mnie w telewizji" - mówił królewskiej biografce Angeli Levin. Dodał, że żadne dziecko nie powinno przechodzić przez tak dramatyczną sytuację. ZOBACZ TEŻ: Księżna Kate wydzwaniała wieczorami do księcia Harry'ego? Prawda wyszła na jaw. "Myśl o tym jest dość głupia"