Księżna Diana wyszła za księcia Karola (dziś już króla) 29 lipca 1981 roku. Osobom z zewnątrz wydawało się, że między nowożeńcami było silne uczucie. Uchodzili za wzorową parę. W rzeczywistości jednak nie chcieli zawrzeć związku małżeńskiego. W dniu 42. rocznicy ślubu księżnej Diany i księcia Karola, przypominamy, co wówczas miało miejsce.
Syn królowej Elżbiety II nie był przekonany, co do księżnej Diany. Ona sama chciała odwołać wyczekiwaną przez Brytyjczyków ceremonię. Finalnie jednak doszło do ślubu. I to na oczach ponad 750 milionów widzów. Księżna Diana nie wspominała tego dnia, jako najpiękniejszego w swoim życiu. Nie była pewna uczuć swojego wybranka. Przyjęła jego oświadczyny, ale nie usłyszała "kocham cię". Spotkała się za to z wymijającą odpowiedzią. "Tak bardzo cię kocham" - wyznała księżna Diana tuż po zaręczynach. Jej wybranek powiedział wtedy "Cokolwiek znaczy miłość", po czym wykonał telefon do swojej mamy. Mimo to księżna Diana stanęła z księciem Karolem na ślubnym kobiercu.
Czułam się jak zwierzę prowadzone na rzeź - wyznała.
Księżna Diana była świadkiem rozmowy telefonicznej swojego przyszłego męża z inną kobietą, której wyznał miłość. Miało to miejsce dzień przed ślubem. Przypuszczała, że obiektem westchnień księcia Karola może być Camilla Parker-Bowles. "Płakałam, nie mogłam znieść napięcia. Starałam zachowywać się dojrzale, ale trudno było mi odnaleźć w sobie siłę" - wyznała księżna Diana. Ten związek od początku nie miał przyszłości. Bajkowe przygotowania do ślubu, czyli szycie wyjątkowej kreacji dla wybranki księcia i dopieszczanie każdego elementu ceremonii, nie pomogły. Relacja księżnej Diany i księcia Karola zakończyła się separacją, a następnie rozwodem.