• Link został skopiowany

Kayah rozstała się z partnerem? Jeden z tygodników twierdzi, że to koniec jej związku

Kayah od pięciu lat związana jest z Jarosławem Grzywińskim. Choć dotychczas wydawało się, że stanowią zgrany duet, pojawiły się głosy mogące wskazywać na to, że para przechodzi poważny kryzys. Podobno wokalistka rozstała się już ze swoim partnerem.
Kayah
KAPiF

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.

Kayah to jedna z najpopularniejszych i najbardziej cenionych polskich wokalistek. Ogrom osiągnięć zawodowych nie do końca idzie niestety w parze z sukcesami w życiu osobistym. W 1998 roku Kayah poślubiła producenta telewizyjnego Rinke Rooyensa, z którym ma syna. W 2010 roku, po ośmiu latach separacji, para się rozstała.

Przez jakiś czas piosenkarka związana była z Sebastianem Karpielem-Bułecką, a następnie kompozytorem Pako Sarrem, jednak i te związki nie przetrwały próby czasu. Zdawało się, że Kayah odnalazła w końcu szczęście w ramionach Jarosława Grzywińskiego. Według doniesień jednego z tygodników, romantyczna relacja między tą dwójką rzekomo przeszła właśnie do historii.

Zobacz wideo Czy Viki Gabor mówi do Kayah "ciociu"? [Koło Plotka]

Kayah i Jarosław Grzywiński się rozstali? Tak twierdzi informator jednego z tygodników

Artystka poznała Jarosława Grzywińskiego w 2017 roku. Mężczyzna pełnił wówczas funkcję prezesa Giełdy Papierów Wartościowych. Para unikała epatowania uczuciem publicznie, dlatego też rzadko wypowiadali się na swój temat w mediach. Mimo to wszystko wskazywało na to, że Kayah czuje się spełniona i szczęśliwa w nowym związku. 

Smutne wieści opublikował jednak "Dobry Tydzień". Powołując się na swojego informatora, tygodnik twierdzi, że w wyniku kryzysu para się rozstała:

Od dawna nie publikuje zdjęć z ukochanym, nie złożyła mu również życzeń z okazji urodzin, choć wcześniej decydowała się na takie publiczne gesty.

Rzeczywiście wokalistka przestała obserwować Jarosława Grzywińskiego na Instagramie, a jej ostatnie wpisy w social mediach wskazują na to, że może przeżywać trudne chwile. Wśród nich znalazł się wiersz o wymownej treści:

Dopiero teraz, kiedy mam się czym martwić, wiem, że nie warto było na zapas się martwić. Trzeba było się na zapas cieszyć. Być niepoprawnym uprawiaczem radości.

W innym wpisie, pod nagraniem z koncertu, które opublikowała jakiś czas temu na Facebooku, widnieje zaś opis:

Czasami wydaje mi się, że jedyne co pozostało to wspomnienia. Jakoś opuściła mnie nadzieja, jej miejsce zajęło rozczarowanie… sama zaczęłam przypominać szaleńca, który płynie łódką przez wzburzony bezkres wody i co tylko załata dziurę w jednym końcu łajby, biegnie do kolejnej dziury na drugim… I jeszcze dopiero gdzieś po połowie rejsu przekonuje się, że płynie totalnie sam, a całą drogę gadał jak idiota do siebie…

Myślicie, że to koniec?

Więcej o: