Przez wiele tygodni media rozpisywały się na temat tajemniczego zniknięcia księżnej Kate. Powstało na ten temat wiele teorii spiskowych. W piątek 22 marca księżna Walii zdecydowała się przemówić. W mediach społecznościowych książęcej pary opublikowano wystąpienie żony księcia Williama, która poinformowała, że wykryto u niej nowotwór. Księżna Kate otrzymała słowa wsparcia płynące z całego świata. Głos zabrali także książę Harry i Meghan Markle. Brytyjski "The Times" twierdzi, że młodszy syn króla Karola III dowiedział się o chorobie szwagierki dopiero z mediów.
Księżna Kate długo zwlekała z poinformowaniem opinii publicznej o swoim stanie zdrowia. O chorobie żony księcia Williama wiedzieli tylko najbliżsi. Okazuje się, że do tego grona nie zaliczają się książę Harry i Meghan Markle. Brytyjski "The Times" utrzymuje, że Susexowie dowiedzieli się dopiero z mediów, że u księżnej Walii zdiagnozowano nowotwór.
Kilka źródeł potwierdziło, że nie było takich rozmów (między Williamem a Harrym - red.). Przypuszcza się, że Harry dowiedział się o diagnozie Kate z telewizji, w tym samym czasie, co opinia publiczna
- twierdzi źródło dziennika. Podobne informacje podaje także "New York Post". Rozmówca tabloidu przekonuje, że Harry i Meghan już dawno stracili zaufanie rodziny królewskiej. - Nie mieli pojęcia i dowiedzieli się w tym samym czasie, co reszta świata. To pokazuje nieodwracalne szkody, jakie wyrządzili. Zaufanie zostało nadszarpnięte, a rodzina królewska nie ma nic przeciwko temu, by się od nich zdystansować - zapewnia informator.
Wieść o chorobie księżnej Kate poruszyła wiele osób. Wyrazy wsparcia spłynęły do żony księcia Williama z całego świata. Na krótkie oświadczenie zdecydowali się także Harry i Meghan. Sussexowie nie byli jednak zbyt wylewni. "Życzymy Kate i jej rodzinie ukojenia oraz powrotu do zdrowia. Mamy nadzieję, że będą mogli przeżyć ten czas prywatnie i w pokoju" - cytuje książęcą parę serwis Vanity Fair.