Ostatnio cała rodzina księcia Williama zjawiła się na corocznym koncercie kolęd "Razem na Boże Narodzenie" w Opactwie Westminsterskim. To wydarzenie każdego roku przyciąga setki Brytyjczyków, którzy mają okazję pośpiewać świąteczne pieśni z royalsami. Tym razem oprócz następcy tronu uwagę skradli jego żona i dzieci. Mimo że książę Louis zdawał się dobrze bawić i dokazywał jak zwykle, fani dopatrzyli się niepokojącego szczegółu. Chodzi o zachowanie książęcej pary wobec najstarszego syna, księcia George'a. W pewnym momencie jego poważna mina mówi sama za siebie.
Każde wyjście rodziny królewskiej do poddanych jest dokumentowanie. Nie brakuje zdjęć, jak i nagrań z wydarzeń z ich udziałem. Fragment uczestnictwa w koncercie trafił do mediów społecznościowych. Widzimy na nim dzieci księżnej Kate i księcia Williama. Podczas koncertu kolęd pociechy książęcej pary wrzuciły listy do specjalnej skrzynki, gdzie zbierane były słowa wsparcia dla dzieci w trudnej sytuacji. Cała trójka radośnie podeszła do zadania. Kiedy je wykonali, księżniczka Charlotte podeszła do księżnej Kate, chwytając ją za rękę. Książę Louis zrobił to samo, podchodząc do taty. Jedynie książę George, który szedł jako ostatni, też próbował złapać kogoś za rękę, lecz rodzice chwycili młodsze dzieci i ruszyli do przodu. Brali bowiem udział w uroczystym wejściu do świątyni w towarzystwie biskupa. Przez kilka sekund dziesięciolatek był zdezorientowany, lecz szybko ustawił się za mamą i siostrą, obok młodszego brata. Internauci nie przeszli obojętnie wobec tej krótkiej sceny.
Fani rodziny królewskiej po obejrzeniu nagrania uznali, że książę George został pominięty przy prowadzeniu dzieci za rękę. Niektórzy zauważyli, że najstarszemu synowi zapewne kazano chodzić samodzielnie. "Biedny George… szukał ręki, która byłaby wyciągnięta w jego stronę", "Nie było żadnej ręki, którą George mógłby trzymać" - czytamy w komentarzach na Tiktoku. Z kolei inni zwrócili uwagę, że książę jest następcą tronu i najwyraźniej bierze przykład z ojca, starając się być samodzielnym. A wy co o tym myślicie?