Od wielu miesięcy portale plotkarskie rozpisują się na temat domniemanego kryzysu w związku księcia Harry'ego i Meghan Markle. Jednym z kluczowych argumentów jest fakt, że para coraz rzadziej pokazuje się razem publicznie. Co prawda ostatnio pojawili się na igrzyskach Invictus, których pomysłodawcą jest książę Harry. Jednak Meghan Markle, dołączyła do męża dopiero kilka dni później. Jakiś czas temu para została przyłapana na romantycznym wypadzie w rajskie miejsce. Jak informują zagraniczne portale, wyjazd miał pomóc poprawie relacji.
W połowie października książę Harry i Meghan Markle wybrali się na romantyczny wypad tylko we dwoje. Małżonkowie spędzili kilka dni sam na sam w pięknych okolicznościach przyrody na malowniczej wsypie Canouan, położonej na Morzu Karaibskim. Według doniesień "The Mirror" podróż miała być próbą załagodzenia kryzysu i uniknięcia terapii dla par. Z artykułu dowiadujemy się, że wyjazd był pomysłem księcia Harry' ego. "Chcieliby, jeśli to możliwe, uniknąć terapii dla par" - cytuje słowa informatora portal. Drobne spięcia i nieporozumienia ma powodować nieustanne życie w stresie i obracanie się w świetle fleszy i blasku reflektorów. "To nie tak, że przeżywają kryzys, ale jak wszyscy mają swoje problemy i potrzebują wspólnie spędzonego czasu. Intensywność i skala stresu, z jakim się borykają, może sprawić, że będą bardzo drażliwi, zwłaszcza że przez cały czas są pod tak wnikliwą obserwacją" - czytamy w artykule.
Wygląda na to, że wyjazd spełnił swoją rolę i poprawił relacje między małżonkami. "The Mirror" podaje, że wycieczka należała do udanych, a para wróciła bardzo zadowolona. Znaleźli bowiem czas na odpoczynek oraz szczere rozmowy. Natomiast ekspertka od mowy ciała zdusiła nieco tę teorię. Zdaniem Judi James zachowanie Meghan Markle zdradza coś innego. Natomiast książę Harry wydaje się być zestresowany. "W mowie ciała Meghan nie widać żadnego utrzymującego się po wakacjach blasku. (...) Sposób, w jaki Harry unosi oba łokcie podczas chodzenia, może sugerować pewne wewnętrzne napięcie" - cytuje słowa ekspertki serwis.