Georgina Cooper już jako nastolatka pracowała w modelingu. 46-letnia Brytyjka miała na koncie współprace z największymi magazynami, takimi jak "Vogue" oraz "The Face". Oprócz kariery w modelingu Cooper spełniała się jako mama syna Sonny'ego. Gdy pojawił się na świecie, to zmieniła priorytety. Skupiłam się na zleceniach modelingowych w Londynie, ale moje życie stanęło na rozdrożu i zdecydowałam, że Sonny jest na pierwszym miejscu - mówiła jakiś czas temu w wywiadzie dla theculturalomnivore.co.uk. W czerwcu 2024 roku stanęła na ślubnym kobiercu z ukochanym Nigelem. Niestety jej szczęśliwe życie przerwały poważne problemy zdrowotne.
8 listopada były agent modelki Dean Goodman wydał oświadczenie, w którym poinformował o śmierci Georginy Cooper. Wyjawił, że zmagała się z problemami zdrowotnymi. "Uwielbiała Grecję i mówiła mi, że wraca tam ze swoim nowym mężem. Niestety zmarła tragicznie dwa tygodnie temu. Podczas pandemii COVID-19 miała problemy zdrowotne i od tamtej pory często trafiała do szpitala" - przekazał Dean Goodman dla Daily Mail. Były agent modelki wspomniał, że mimo problemów zdrowotnych Cooper planowała swoją przyszłość u boku ukochanego. "Snuła plany, niedawno wyszła za mąż i cieszyła się na nowe życie. Wszyscy są zdruzgotani. Była prawdziwą gwiazdą" - dodał w oświadczeniu dla portalu.
Wiadomość o śmierci Georginy Cooper poruszyła wiele osób. Głos zabrała m.in. modelka Jade Parfitt. "Jej przyjaciele i rodzina są absolutnie załamani, Georgina była promykiem światła, bardzo popularną modelką, która była rozbrykana i zabawna, zawsze śmiała się i była niegrzeczna w najlepszy możliwy sposób. Wszyscy chcieliśmy spędzać czas z George za kulisami. Jej osiągnięcia w branży były ogromne" - powiedziała w rozmowie z MailOnline. Fani modelki również ruszyli z komentarzami w mediach społecznościowych. "To takie przykre", "Nie wierzę" - czytamy. ZOBACZ TEŻ: Zmarł uznany polski muzyk. Miał zaledwie 42 lata. "Odszedł na własnych warunkach"