To już pewne - to Donald Trump zostanie zaprzysiężony jako 47. prezydent Stanów Zjednoczonych. Kamala Harris musi pogodzić się z porażką. Po trudnym wieczorze wyborczym przemówiła. Ekspertka Daria Domaradzka-Guzik specjalnie dla Plotka skomentowała stylizację polityczki. Zwróciła także uwagę na jej mowę ciała.
Kamala Harris uzyskała na ten moment 226 głosów elektorskich, Donald Trump zaś 295, co oznacza, że to właśnie kandydat republikanów wróci do Białego Domu po kilku latach nieobecności. Polityczka później wystąpiła na Howard University, gdzie wyszła na scenę przy dźwiękach utworu "Freedom", który stał się hymnem podczas prowadzonej przez nią kampanii. - Musimy zaakceptować wynik tych wyborów - stwierdziła w przemówieniu. Ekspertka od mowy ciała, Daria Domaradzka-Guzik, w rozmowie z Plotkiem zwróciła uwagę na kreację Harris. Demokratka pojawiła się w czarnym garniturze. To nie pierwszy raz, gdy Harris wybiera taką stylizację. Był on stałym elementem jej ostatnich wystąpień.
Kamala Harris ubrana na czarno. Wymowne. Zapewne nie przez przypadek
- podkreśliła specjalistka. Domaradzka-Guzik zauważyła również, że mowa ciała kandydatki demokratów zdradzała wiele. "Uciekający głos, ograniczona gestykulacja. (...) Wyraźnie wzruszenie, szklące oczy. (...) Trudno było ukryć jej smutek" - zaznaczyła w rozmowie z Plotkiem ekspertka.
Mowę ciała kandydatki demokratów dla Plotka przeanalizował specjalista od wystąpień publicznych, Maurycy Seweryn. - Weszła dynamicznie, pewnym siebie krokiem, ale od początku uśmiechając się do publiczności - Trump tego nie robił, ukrywał swoje zadowolenie ze zwycięstwa - zauważył specjalista, porównując wystąpienia obu kandydatów. Podkreślił, że polityczka nie potrafiła ukryć smutku. - Przy okazji te oczy miała bardzo zmęczone, co oznacza, że wiele łez wypłynęło po informacji, że przegrała wybory. Tego się nie da ukryć - stwierdził. Seweryn zaznaczył także, że Harris odczuwała emocje, co wpływało na jej wypowiedź. - W pierwszych słowach traciła oddech - uznał.