Aktorka "Mamma Mia!" apeluje do Polaków w sprawie wyborów w USA. "To naraża Polskę"

Christine Baranski nie ukrywa swoich polskich korzeni i sympatii politycznych. Amerykańska aktorka zaapelowała do Polonii, żeby nie głosowali na Donalda Trumpa w zbliżających się wielkimi krokami wyborach prezydenckich w USA.

Christine Baranski to od lat jedna z najbardziej uznanych amerykańskich aktorek, która pojawia się w głośnych produkcjach, zarówno filmowych jak i telewizyjnych. Wystąpiła u boku Meryl Streep w "Mamma Mia!", oscarowym musicalu "Chicago", serialach "Żona idealna" czy też "Pozłacany wiek". Okazuje się, że aktorka ma polskie pochodzenie. Teraz apeluje do Polaków. Wszystko w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA.

Zobacz wideo Kto wybiera prezydenta USA? Wahadłowe Stany, wiarołomni elektorzy

Christine Baranski ma polskie korzenie. Apeluje do Polonii o głosy na Kamalę Harris

Christine Baranski urodziła się w Buffalo jako córka polskich imigrantów - Virginii O. (z domu Mazurowski) i Luciena Michaela Baranskiego. Rodzice aktorki zajmowali się redagowaniem polonijnej prasy, a w domu rozmawiali po polsku. Baranski nie ukrywa swoich sympatii politycznych. Właśnie zaapelowała do amerykańskiej Polonii. Prosi o głosy na Kamalę Harris. "Mój tata i moi dwaj wujkowie walczyli w II wojnie światowej. Tata przewróciłby się w grobie, gdyby wiedział, że na prezydenta kandyduje człowiek, który przymila się do rosyjskiego dyktatora, zamiast wspierać naszych sojuszników z NATO, którzy walczyli o ochronę Europy Wschodniej. Możecie być pewni, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i przywódcy Europy Zachodniej modlą się o zwycięstwo Harris, bo Trump chce dać zwycięstwo Putinowi. To naraża Polskę i Europę Wschodnią na ryzyko, a także ośmiela dyktatorów na całym świecie" - apelowała Baranski do Polonii podczas wiecu zorganizowanego przez grupę Polish Americans for Harris (Polonia dla Harris) w Wilkes-Barre, jednym ze skupisk Polonii w Pensylwanii. 

Głosy wyborców z Pensylwanii mogą przesądzić o wyniku wyborów w USA

Głosy Polonii mogą być niezwykle istotne w walce o fotel prezydenta USA. Według ekspertów to stan Pensylwania może przesądzić o tym, kto ostatecznie zasiądzie w Gabinecie Owalnym. Żyje tam około 700 tysięcy osób polskiego pochodzenia, co stanowi łącznie niemal pięć procent społeczeństwa. W 2020 roku Joe Biden wygrał tam nad Donaldem Trumpem przewagą zaledwie 80 tysięcy głosów. 

Więcej o: