Justin Timberlake zatrzymany - taką informacją podzieliły się amerykańskie media we wtorek 18 czerwca. "Piosenkarz Justin Timberlake został zatrzymany za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu w Hamptons" – poinformował ABC News funkcjonariusz organów ścigania. Do zatrzymania doszło w poniedziałek wieczorem w Sag Harbor w stanie Nowy Jork. Gwiazda muzyki pop stanie przed sądem jeszcze dziś. Timberlake miał zagrać dwa koncerty w Chicago w ten weekend i dwa w Nowym Jorku w przyszłym tygodniu. Jak na razie nie wiadomo, czy do nich dojdzie.
Portal TMZ podaje z kolei, że piosenkarz prawdopodobnie niedługo wyjdzie z aresztu na wolność dzięki wpłaconej kaucji. Źródło portalu informuje, że Timberlake w poniedziałek wieczorem spotkał się z przyjaciółmi w hotelu w Sag Harbor na kolację. Około pół godziny po północy opuścił lokal i wsiadł do samochodu, aby wrócić do hotelu, w którym się zatrzymał. Niemal od razu jednak został zatrzymany i musiał zjechać na pobocze. Portal skontaktował się z managementem gwiazdy, jednak do tej pory nie otrzymał komentarza w tej sprawie. "Książę popu", jak często się go określa, jest w trasie koncertowej od kwietnia.
W tym roku minęło równe 20 lat, odkąd Justin Timberlake zszokował wszystkich swoim występem na Super Bowl. 1 lutego 2004 roku w przerwie rozgrywek pojawił się na scenie wraz z Janet Jackson. Piosenkarka była tego wieczoru główną gwiazdą, a młodziutki Justin był wówczas jej gościem specjalnym. Po tym, jak wszedł na scenę, wszyscy zamarli. Piosenkarz w pewnym momencie zerwał z wokalistki górę jej kostiumu. Transmitowane na żywo wydarzenie wywołało wówczas ogromne oburzenie. Po otrzymaniu ponad pół miliona skarg wszczęto w tej sprawie postępowanie. Ostatecznie stacja CBS, która transmitowała show, musiała zapłacić ponad pół miliona dolarów kary, a muzyka Janet znalazła się na czarnej liście stacji muzycznych (zarówno telewizyjnych, jak i radiowych). Piosenkarz oficjalnie przeprosił starszą koleżankę dopiero w lipcu 2021 roku.