51-letni Brady Williams pochodzi ze stanu Utah w USA i ma wyjątkowo liczną rodzinę. Amerykanin ma pięć żon, z którymi spłodził już 24 dzieci. Paulle, Robyn, Rosemary, Nonie i Rhonda dzielą z nim życie, ale tylko z jedną z nich mógł wziąć legalny ślub. Williams wychował się w społeczności mormonów, ale jak sam twierdzi, ma bardziej postępowe poglądy i dlatego zdecydował się wpuścić do swojego domu kamery. Amerykanin podpisał kontrakt z ABC News na program "Moje pięć żon". Show doczekało się już dwóch sezonów i losy poligamicznej rodziny śledzą już miliony widzów. Poznajcie historię Williamsa i jego pięciu partnerek.
Brady Williams mieszka w Salt Lake City w Stanach Zjednoczonych i poślubił swoje pięć żon, kiedy miał 29 lat. W świetle prawa Amerykanin związany jest jedynie z Paullie. Co ciekawe, wszystkie jego partnerki są kuzynkami. Kobiety były wychowane w społeczeństwie Mormonów i już od najmłodszych lat uczono je, że powinny być podległe mężczyznom. Williams ma jednak postępowe poglądy i wyrzekł się przynależności do kościoła mormońskiego. - Jako rodzina wierzymy w egalitarną poligamię, w której kobiety mają takie same prawa do decydowania jak mężczyźni. Oczywiście finanse odgrywają w tym ogromną rolę. Należy zabezpieczyć interesy wszystkich - mówił w programie. Williams twierdzi, że wbrew powszechnym opiniom, czuje duchową więź ze wszystkimi swoimi partnerkami.
To nie jest takie skomplikowane. Kochamy się. To po prostu normalność razy pięć - twierdzi Brady Williams.
Jak wygląda codzienne życie rodziny Williamsa? Amerykanin co piąty wieczór spędza z jedną ze swoich żon. Kobiety twierdzą, że nie są o siebie zazdrosne. W urodziny każdej z nich przypada im dodatkowa noc z mężem. Rodzina Williamsa jest tak liczna, że nie mieści się w jednym domu i zajmuje dwa sąsiadujące ze sobą budynki. Amerykanin w swoim programie przekonuje, że jego rodzina funkcjonuje inaczej niż tradycyjne mormońskie małżeństwa. Sam określa się mianem "feministy". - Naprawdę uważam się za feministę. Z pewnością poligamia jest patriarchalna, to prawda. Mężczyzna rządzi. Ale lubię myśleć, że ewoluowaliśmy i nadal ewoluujemy - wspominał w odcinku swojego programu.