Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl
W Rosji sprzeciwianie się propagandzie i agresji wojsk Władimira Putina na Ukrainę jest surowo karane. Tym bardziej imponująca jest odwaga jednej z dziennikarek państwowej telewizji Kanał 1. Podczas emisji głównego programu informacyjnego, którego odbiorcami jest ponad 250 milionów Rosjan, za plecami prezenterki pojawiła się jedna z pracownic stacji, Marina Owsiannikowa, trzymająca w rękach plakat z hasłami antywojennymi i antypropagandowymi.
Do sytuacji doszło w poniedziałek 14 marca 2022 roku podczas głównego wydania wiadomości "Vremya". Jest to zaraz po telewizji Rossija 1 najczęściej oglądany kanał informacyjny w rosyjskiej telewizji. Jak podaje "Novaya Gazeta" kobietą, która zdecydowała się na publiczny protest, jest Marina Owsiannikowa, dziennikarka i szefowa działu międzynarodowego, która podobnie jak jej mąż była zatrudniona w stacji, w której doszło do incydentu.
Dzięki odwadze reporterki widzowie przed telewizorami przez 6 sekund mieli okazję oglądać trzymany przez nią plakat z napisami "NO WAR" oraz "Stop wojnie, nie wierzcie temu, co mówią" zapisany cyrylicą. Kobieta kilkakrotnie zdążyła powtórzyć "Przerwijcie wojnę! Nie dla wojny!", po czym kamera przestała pokazywać prezenterkę i włączony został materiał na temat sankcji nałożonych na Rosję
Zanim Owsiannikowa została zatrzymana, w swoich mediach społecznościowych zamieściła nagranie, w którym przeprasza Ukraińców i nawołuje do natychmiastowego przerwania wojny:
To, co teraz dzieje się na Ukrainie, to przestępstwo i Rosja jest agresorem. Za tę agresję odpowiada tylko jeden człowiek i ten człowiek to Władimir Putin. (...) Mój ojciec jest Ukraińcem, a moja matka - Rosjanką i oni nigdy nie byli wrogami. (...) Rosja powinna przerwać tę bratobójczą wojnę.
Na koniec wezwała rodaków do aktywnego sprzeciwu:
Protestujmy, wychodźmy na wiece. Oni nie mogą nas wszystkich zatrzymać.
Według obecnie zablokowanego w Rosji niezależnego portalu Medusa, Marina Owsiannikowa miała zostać zatrzymana i czekać na dalsze działania organów administracji publicznej. Dzisiaj z rana serwis podał jednak niepokojące wiadomości, z których wynika, że policjanci z komisariatu w dzielnicy Ostankino wbrew oficjalnym daną zaprzeczają, jakoby dziennikarka przebywała na posterunku.
Adwokaci szukali kobiety również w centrum telewizyjnym Ostankino oraz różnych oddziałach policji w Moskwie - bezskutecznie. Na chwilę obecną nie wiadomo więc gdzie obecnie znajduje się Marina Owsiannikowa.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum PomocyMiędzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Emocjonalna reakcja Weroniki w finale "Rolnik szuka żony". "Ciężko się to ogląda"
Racewicz olśniła, Brodzik z nieoczywistym dodatkiem. Tomaszewska postawiła na klasykę
Sidney Polak po 35 latach odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenie
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN
Zborowska pokazała, jak udekorowała choinkę. Jeden szczegół chwyta za serce
Krystyna Janda mieszka w stuletnim dworku. Przepiękna willa skrywa mroczną historię
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Pela przerwał milczenie po rozwodzie. Mówi wprost, jak wygląda jego nowe życie