Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kilka dni temu w mediach rozgorzała prawdziwa dyskusja na temat słów Władimira Jeranosjana. Mężczyzna wypowiedział się w programie telewizji Zvezda (ros. Gwiazda) i poprosił o minutę ciszy dla uczczenia rosyjskich żołnierzy ginących w Ukrainie. To, co się wydarzyło później, zaskoczyło wszystkich. Jeranosjan w nieoczekiwanym momencie opowiedział o rosyjskiej inwazji, co mocno rozzłościło prezentera stacji, który zaczął go przekrzykiwać. Teraz na jaw wyszło, że mężczyzna, który wypowiedział te słowa, jest aktorem i piosenkarzem. Jak się też okazało, jego poglądy wcale nie są tak dalekie od rosyjskiej propagandy.
Mężczyzna w czasie propagandowego, rosyjskiego programu powiedział:
Jest tam wielu ludzi z wojskowym doświadczeniem. Walczyli w Afganistanie, Czeczenii, w Donbasie. To są nasi chłopcy. Także z Ługańska i Doniecka i oni teraz tam giną. A nasz kraj napad…
Wtedy prowadzący nie wytrzymał i zaczął go przekrzykiwać, głosząc propagandowe słowa:
Nie! Nie! Nie chcę tego słuchać! […] Ja wam powiem, co tam nasi chłopcy robią. Nasi chłopcy wyrzynają tam faszystów! Są wyzwolicielami i to triumf rosyjskiego oręża i rosyjskiej armii - podkreślił prowadzący.
Okazuje się, że mężczyzna ubrany w mundur obecnie jest w rezerwie, a jego poglądy są proputinowskie. Tak naprawdę Władimir Maksimowicz Jeranosjan jest Rosjaninem ormiańskiego pochodzenia, który urodził się 19 lutego 1970 roku w Batajsku. Jest absolwentem Akademii Wojsk Lądowych im. Hetmana Piotra Sahajdacznego. Kiedy ukończył studia, to zaczął służyć we Flocie Czarnomorskiej jako korespondent. Teraz pełni funkcję eksperta w rosyjskim Biurze Analiz Wojskowo-Politycznych. To jednak głównie za sprawą jego twórczości ludzie mogą go kojarzyć. Jeranosjan jest dziennikarzem, aktorem, scenarzystą, pisarzem i raperem, który na YouTube publikuje filmiki propagandowe, podpisując się jako Frontman. W swoich utworach muzycznych oczernia Ukrainę.
Potwierdzeniem jego stanowiska ws. wojny w Ukrainie jest post, który opublikował na Facebooku.
Coś mi się zdaje, że zostałem gwiazdą wśród gnojów ukraińskich nacjonalistów. Wszystkie ich źródła, kanały na Telegramie i ukraiński Gordon (chodzi prawdopodobnie o ukraińskiego dziennikarza Dmitrija Gordona – red.) na swoim Instagramie piszą tylko o mnie. Nie lubią moich książek, moich piosenek ani mojej pozycji. […] Tak – to mój mundur, będąc w rezerwie mam prawo do noszenia go oraz insygniów. […] I tak – studiowałem na wydziale marynarki wojennej Lwowskiej Wyższej Szkoły Wojskowo-Politycznej, kiedy ta wspaniała uczelnia nie była jeszcze Akademią Hetmana Sahajdacznego, i tak - służyłem we Flocie Czarnomorskiej, i tak - napisałem 10 książek.
Aktor jest bardzo aktywny na Facebooku, gdzie 10 marca podkreślał, że nigdy nie zdradzi prezydenta Putina.
Wyraźnie widać więc, że jego wystąpienie to zaplanowana akcja propagandowa.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.