Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Każdy dzień przynosi nam nowe, przerażające informacje na temat wojny w Ukrainie. Niemal od początku inwazji, rosyjskie wojska atakują również obiekty cywilne. 9. marca światem wstrząsnęła wiadomość, że zbombardowany został szpital w Mariupolu. Jednym z symboli tego barbarzyńskiego aktu terroryzmu stało się zdjęcie wynoszonej na noszach ciężarnej kobiety. Teraz media donoszą, że Ukrainka zmarła.
Zdjęcia zrównanego z ziemią szpitala wstrząsnęły światem. Fotografia wynoszonej ciężarnej Ukrainki zagościła na pierwszych stronach europejskich i amerykańskich gazet. W niedzielę, dziennikarka rozgłośni "Głos Ameryki" Asja Dolina, poinformowała, że kobieta zmarła.
Ciężarna dziewczyna, znana z reportaży wideo i fotograficznych z miejsca bombardowania Szpitala Dziecięcego nr 3 w Mariupolu (szpital położniczy), która została wyniesiona na noszach, nie przeżyła. Jej nienarodzone dziecko także nie żyje. Potwierdził to fotograf Jewhen Małoletka, który wykonał te zdjęcia dla AP.
Te doniesienia potwierdziła agencja prasowa, Associated Press. Ciężarna kobieta została przewieziona do szpitala. Gdy najpierw umarło jej nienarodzone dziecko, lekarze skupili się na ratowaniu życia matki. Niestety 30. minutowa resuscytacja nie dała żadnych efektów.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.