Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Prasa kolorowa nie ustaje w przekazywaniu kolejnych informacji na temat afery po koncercie TVP "Solidarni z Ukrainą". Maryla Rodowicz niedawno została oskarżona o to, że miała za udział w wydarzeniu charytatywnym zgarnąć 40 tys. złotych. Piosenkarka postanowiła się odnieść do tych oskarżeń. Odpowiedziała także na słowa Edyty Górniak. Bardzo ją zdenerwowała wypowiedź diwy.
Za początek "afery koncertowej" można uznać artykuł, który został umieszczony w "Super Expressie". W tekście były słowa gwiazd, m.in. Nataszy Urbańskiej, Edyty Górniak i Maryli Rodowicz, które w niepochlebny sposób wypowiedziały na temat gestu Justyny Steczkowskiej, która na scenie koncertu "Solidarni z Ukrainą" powiedziała, że przekazuje całość wynagrodzenia na pomoc mieszkańcom Ukrainy. Koleżanki po fachu zarzuciły jej "mało dyskretną pomoc". Oburzona wokalistka zdecydowała się opowiedzieć o tym, że tak naprawdę to tylko ona przekazała honorarium na szczytny cel. Zarzuciła też piosenkarkom hipokryzję.
Dziewczyny, jak to jest tak kłamać? (..) Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie "Solidarni z Ukrainą" oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ.- pytała.
Po tym artykule jedna z gwiazd zabrała głos. Edyta Górniak powiedziała, że będzie zmuszona wejść na drogę sądową ze Steczkowską i dodała, że prawdopodobnie Maryla Rodowicz wzięła pieniądze za występ, ponieważ jej zdaniem jest... "schorowaną gwiazdą po trudnym rozwodzie". Pisała:
Uderzyłaś publicznie m.in. w legendę naszej sceny muzycznej. Może akurat ona faktycznie pobrała wynagrodzenie, ale jest osobą w starszym od nas wieku, schorowaną i po trudnym rozwodzie. Może potrzebuje pieniążków na rehabilitację? (...). Nie rób tak więcej.
Maryla Rodowicz w końcu zabrała głos i odniosła się do wszystkich wypowiedzi. W rozmowie z "Faktem" opowiedziała o przygotowaniach do koncertu i o wynagrodzeniu za przedsięwzięcie:
Moje honorarium zawsze negocjuje mój menedżer, Bogdan Zep. Kiedy padło hasło, w piątek wieczorem, że koncert solidarności z Ukrainą, oczywiście powiedziałam "tak". Całą sobotę trwały próby, najpierw z moimi muzykami i z chórem, potem w TV. W domu byłam w sobotę o godz. 23. Mycie głowy, przygotowanie kostiumu, byłam w łóżku o godzinie 3 nad ranem. Następnego dnia próba w TV, make-up, fryzjer i na scenę. Wróciłam do domu i włączyłam telewizor i zobaczyłam panią Steczkowską ze zbolałą miną mówiąca, że przekazuje swoje honorarium na dzieci ukraińskie - podkreśliła.
Gwiazda nie kryła także rozczarowania słowami Edyty Górniak, która zarzuciła jej, że jest schorowaną kobietą, prawdopodobnie potrzebującą pieniędzy na rehabilitację. Do nieeleganckiej i nietaktownej wypowiedzi wokalistki odniosła się w następujący sposób:
Dzisiaj przeczytałam, że pani Górniak mówi, że Rodowicz jest schorowana. Nie życzę jej źle, ale oby była w takiej formie, jak ja w moim wieku. Amen - podsumowała artystka.
Myślicie, że wpis Maryli Rodowicz zakończy tę medialną przepychankę słowną?
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach:
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna
Komentarze (34)
Maryla Rodowicz odpowiada na chamską zaczepkę Edyty Górniak. To się nazywa kultura!
Chyba nie.