Bieżące informacje na temat sytuacji na Ukrainie możecie znaleźć na stronie głównej Gazeta.pl.
Wywieranie presji na całej Europie jest częścią wojny psychologicznej, jaką prowadzi Rosja. Atak Władimira Putina na nikomu niezagrażającą Ukrainę oburzył nie tylko przywódców tego świata. W wyniku rosyjskiej inwazji giną ukraińscy żołnierze i cywile. Panika związana z tymi wydarzeniami dotarła do Polski, co widać, nie tylko obserwując sytuacje rozgrywające się na stacjach benzynowych, ale również i w bankach. Kierowcy tankują na zapas, w wyniku czego na niektórych stacjach zabrakło paliwa. Przed bankami jak za czasów PRL ustawiają się długie kolejki. Krzysztof Krzy opublikował na Instagramie wartościowy post, w którym ze smutkiem przyznał, że historia powtórzyła się dokładnie w ten sam sposób, jak za czasów pierwszej fali pandemii COVID-19.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy murem za Ukrainą. Wspierają obywateli i wyrażają swój gniew. "Zachód musi powstrzymać Putina"
Prezes Orlenu, Daniel Obajtek już zdążył zareagować na ustawiają się, długie kolejki na stacjach benzynowych. Zapewnił, że nie ma problemy z dostawami paliwa i wszyscy klienci zostaną obsłużeni.
Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni - przyznał.
Jednak rzeczywistość ma się nijak do jego zapewnień. Dokładnie zobrazował to Krzysztof Krzy, który jest znany z tego, że pracuje razem z raperem Quebonafide. Na InstaStory opublikował zdjęcie przedstawiające zamieszanie na jednej ze stacji benzynowych. Na fotografii można zauważyć mężczyznę, który w bagażniku samochodu ma pięć karnistrów i każdy z nich zatankowany do pełna. Jak zauważył, historia z czasów pierwszej fali pandemii zatoczyła koło. Wówczas ludzie również ustawiali się w kolejki nie tylko po benzynę, czy wypłatę gotówki, ale również i po najpotrzebniejsze produkty spożywcze, czy higieniczne, których był duży deficyt.
Jedna z polskich stacji benzynowych. Pokazujemy to jako przykład, do czego prowadzi panika. Przerabialiśmy to przy pierwszej fali pandemii, niewiele się nauczyliśmy. I tak, paliwa może dziś zabraknąć na niektórych stacjach. Nie dlatego, że jest deficyt, a dlatego, że ludzie tankują po 5 kanistrów benzyny. Może zacząć brakować pieniędzy w bankomatach. Nie dlatego, że gotówka się kończy, a dlatego, że siedem razy więcej osób w panice ją wypłaca. Podobnie dwa lata temu zabrakło papieru toaletowego i makaronu w sklepach. Ale jutro znów przyjedzie cysterna i zaopatrzy stacje w paliwo, konwój nabije bankomaty gotówką. Jak mawiała nasza babcia, nie warto dokładać sobie problemów - czytamy.
Mężczyzna zaapelował o zachowanie rozwagi i nie panikowanie. Podkreślił, że nie ma deficytu tych produktów a ich chwilowy brak wynikał z nadmiernego zainteresowania osób w tym samym czasie.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach:
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna