• Link został skopiowany
Tylko u nas

Meghan Markle oberwała za okładkę. Ekspertki tylko nam zdradzają, gdzie naprawdę leży problem

Meghan Markle niedawno pojawiła się na okładce "Harper's Bazaar" po raz pierwszy od lat, co nie spotkało się z najlepszym przyjęciem. Ruch żony księcia Harry'ego w rozmowie z Plotkiem oceniły ekspertki od PR.
Meghan Markle na okładce 'Harper's Bazaar'
Meghan Markle na okładce 'Harper's Bazaar', REUTERS/Kirby Lee, Instagram/harpersbazaarus

19 listopada pojawiło się nowe wydanie "Harper's Bazaar" z Meghan Markle na okładce. Do sesji zdjęciowej stworzonej na potrzeby magazynu żona księcia Harry'ego zapozowała w naturalnej odsłonie bez grama makijażu. Oprócz tego "Harper's Bazaar" opublikował również wywiad z Meghan. To posunięcie Markle nie zostało zbyt ciepło przyjęte, a w internecie pojawiło się sporo negatywnych komentarzy na ten temat. Dlaczego taki ruch Meghan, zapewne wbrew jej oczekiwaniom, nie wpłynął dobrze na jej wizerunek?

Zobacz wideo Wciąż czepiają się Gabor za usta i rzęsy. „My to w Polsce normalizujemy"

Meghan Markle pojawiła się na okładce magazynu. W komentarzach burza

Pod postem "Harper's Bazaar" promującym wydanie z Meghan Markle pojawiła się lawina komentarzy. Spore poruszenie wywołał m.in. cytat z rozmowy, w którym żona księcia Harry'ego wspomina o "autentyczności". - Myślę, że w momencie, kiedy zaczynasz podejmować wszystkie swoje osobiste decyzje na podstawie zewnętrznej oceny, tracisz swoją autentyczność - przekazała. "Ludzie, którzy są autentyczni, nie muszą o tym ciągle mówić", "Czekam na autentyczność, o której mówi od lat", "Niezależnie od tego, ile sesji czy podcastów zaliczysz, autentyczność nie jest czymś, co można wyprodukować" - czytamy w komentarzach.

 

Dlaczego ludzie nie wierzą w autentyczność Meghan Markle? Ekspertki mówią wprost

O okładkę z udziałem Meghan zapytaliśmy ekspertki. Zdaniem Marty Rodzik, specjalistki od PR, sesja bez makijażu to celowy zabieg ocieplenia wizerunku i zbliżenia się do odbiorców. - Pokazanie siebie naturalną, taką, jaką się jest. Makijaż to dodatek, który nas zmienia i wpływa na odbiór osoby publicznej, która jest oceniana przez społeczeństwo. Wiele osób publicznych wykonuje sesje zdjęciowe bez makijażu, w ten sposób buduje swój przekaz jako autentyczny, często też dzięki temu jest bliżej ludzi, w dodatku odróżnia się od innych okładek - mówi nam ekspertka. - Brak makijażu na okładce prawie zawsze jest elementem świadomie zaplanowanej strategii wizerunkowej - nawet jeśli przekaz jest naturalny i niewymuszony - dodała Rodzik.

Głos w rozmowie z nami zabrała także ekspertka od PR Żaneta Kurczyńska. Podkreśliła, że swoim działaniem Meghan Markle chciała pokazać odbiorcom, że jest "taka jak oni". - Naturalność w sesjach gwiazd to dziś silny trend - odbiorcy są zmęczeni perfekcyjnym retuszem, a marki coraz częściej budują bliskość poprzez autentyczność. Problem w tym, że wizerunek Meghan Markle od lat opiera się na zupełnie innym kodzie komunikacyjnym. Ona nie pokazuje codzienności, nie buduje relacji na zasadzie "zobaczcie, jestem taka jak wy". Jej przekaz to raczej kontrolowany, wyreżyserowany obraz osoby, która stoi ponad popkulturową grą" - podkreśliła. 

Specjalistka zabrała również głos na temat marki osobistej Meghan i próby ocieplenia wizerunku, które nie do końca mogą się sprawdzić. - Dlatego taka sesja, choć sama w sobie jest ciekawa i dobrze wpisuje się w globalne trendy, nie do końca współgra z marką osobistą Meghan. Brakuje tu spójności - naturalność jest wiarygodna tylko wtedy, gdy wynika z konsekwentnie prowadzonego wizerunku. W przypadku Meghan wygląda to bardziej jak jednorazowy zabieg wizerunkowy, który ma ocieplić jej postrzeganie, ale nie wynika z jej dotychczasowego stylu komunikacji. W efekcie część odbiorców może poczuć dysonans. Nie dlatego, że zdjęcia są "złe", ale dlatego, że nie pasują do osoby, która zwykle dba o perfekcyjną kontrolę nad każdym kadrem. A wizerunek - szczególnie na tym poziomie rozpoznawalności - wymaga przede wszystkim konsekwencji - stwierdziła ekspertka. 

Żaneta Kurczyńska dodała także, że Meghan dobrze przemyślała udzielenie tego typu wywiadu. - Jeśli chodzi o sam moment powrotu Meghan Markle na okładkę po kilku latach przerwy, to decyzja jest wyraźnie przemyślana - ma odświeżyć jej markę osobistą i przesunąć narrację z tematów konfliktowych na wątki bardziej "ludzkie" - przekazała nam ekspertka. 

- Odbiorcy mają wrażenie, że to szczerość kontrolowana, zaplanowana i selektywna - a więc taka, która nie buduje zaufania. W efekcie każda kolejna próba "nowego otwarcia" działa słabiej, bo publiczność ma poczucie déjà vu. Ten schemat już był: emocjonalna opowieść, medialna odsłona "prawdziwej Meghan", próba ocieplenia wizerunku… i brak trwałego efektu - podkreśliła dalej specjalistka od PR.

Ekspertka oceniła, że wszystkie te działania nie pomogą Meghan Markle w szybkim odbudowaniu wizerunku. - Dlatego nawet jeśli sesja i wywiad w 'Harper’s Bazaar' są estetycznie udane i dobrze wpisane w globalne trendy, to same w sobie nie wystarczą, by odwrócić kryzys wizerunkowy. Meghan potrzebuje spójnej strategii, a nie kolejnego pojedynczego gestu. Bez zmiany stylu komunikacji - bardziej konsekwentnej, mniej reaktywnej i przede wszystkim bardziej osadzonej w autentycznym działaniu niż w narracji - nawet najlepsza okładka nie odmieni sposobu, w jaki jest postrzegana - dodała. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: