Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po wielu miesiącach oczekiwania Wersow pochwaliła się nowym autem. Influencerka postawiła na kolejnego Mercedesa, tym razem jest to model GLC Coupe 300. Narzeczona Friza wyznała, że nie pokazała odbioru auta, ponieważ poprosiła o to tatę, który zawiózł go do oklejenia.
Internauci szybko zaczęli mieć wątpliwości co do narracji, jaką Wersow utworzyła wokół samochodu. Na filmie zerwała folię z ekranu i przyznała, że długo zastanawiała się, czy wybór czerwonych siedzeń jest dobrym pomysłem. Szybko pojawiły się głosy odnośnie tego, że Mercedes Wersow jest powypadkowym samochodem ze Stanów Zjednoczonych i nie bardzo mogła dobierać w nim szczegóły wyposażenia.
Sprawę postanowił dokładniej zbadać Cylindrowy. Przyznał, że jego czujność uśpił sposób, w jaki Weronika Sowa pokazała nowe auto. Pierwsza lampka powinna mu się jednak zapalić po zobaczeniu pomarańczowych reflektorów, co wskazuje bezpośrednio na wersję z USA. Prowadzący kanał zaznaczył, że kupowanie używanego samochodu ze Stanów Zjednoczonych nie jest niczym złym i wiele osób tak robi.
Cylindrowemu udało się dotrzeć do aukcji, na której można było znaleźć Mercedesa Wersow. Miał on mocno wgniecione drzwi, co mogłoby się wydawać niepokojące, jednak słupek nie został uszkodzony, co oznacza, że uderzenie nie było niebezpieczne dla samej konstrukcji auta i pasażera.
Jak widać samochód dostał strzał w bok. [...] Słupek nie wygląda na uszkodzony, więc uderzenie prawdopodobnie nie było groźne - tłumaczył Cylindrowy.
Okazuje się, że bardzo łatwo sprawdzić, czy Weronika Sowa zakupiła samochód z konkretnej aukcji. Na stronie znalazł się numer VIN Mercedesa, do którego można było dotrzeć dzięki numerowi rejestracyjnemu pojazdu i dacie jego rejestracji na rządowej stronie HistoriaPojazdu.gov.pl. Również przebieg po przeliczeniu na kilometry się zgadza.
Pod filmem widzowie sugerowali, że Wersow niepotrzebnie starała się zatuszować, że auto nie jest modelem prosto z salonu. Usunęła niewygodne komentarze wskazujące na to, że zakupiła powypadkowego Mercedesa.
Napisałem komentarz pod jej filmikiem, że był klepany na warsztacie u ziomka pod Mielcem, to mi to usunęła.
Wersow zasugerowała, że auto jest z salonu mówiąc na odcinku "odbiór z salonu był już na moim kanale, więc tym razem nie będzie" - zauważyli internauci.
Myślicie, że Wersow sprostuje sprawę?