Niedawno pisaliśmy o Sarze Boruc, która na Instagramie poinformowała swoich fanów, że miała wszystkie objawy koronawirusa, o których rozpisywały się media. Kaszel, katar i duszności zaatakowały celebrytkę jednej nocy, co tylko zwiększyło jej podejrzenia. Jednak w związku z tym, że ta nie podróżowała do krajów o zwiększonym ryzyku, nie została zakwalifikowana do zrobienia testu na obecność wirusa. Okazuje się, że jej mąż, Artur również ma objawy koronowirusa. W jego przypadku zastosowano już kwarantannę.
O tym, że Artur Boruc został poddany izolacji, dowiedzieliśmy się z oficjalnego oświadczenia klubu AFC Bournemouth. W organizmie bramkarza na ten moment nie stwierdzono obecności koronawirusa, jednak na wszelki wypadek już teraz objęto go kwarantanną.
Bramkarz Artur Boruc i czterech członków sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny zostało odizolowanych zgodnie z wytycznymi. Jest to środek ostrożności, ponieważ na tym etapie u żadnego z nich nie został potwierdzony koronawirus - czytamy w oświadczeniu klubu.
To nie pierwszy przypadek, gdy polski sportowiec został objęty kwarantanną. Ten sam los dzieli Wojciech Szczęsny, którego kolega z klubu Daniele Rugani, został zdiagnozowany pozytywnie na obecność wirusa. Juventus postąpił zgodnie ze wszelkimi procedurami, toteż Szczęsny również musiał poddać się izolacji. Kilka godzin od ogłoszenia tej wiadomości w mediach, piłkarz zamieścił krótki apel na swoim Instagramie.
Wszystko zostało już powiedziane, ale mam dla was krótkie przypomnienie. Niezależnie od tego, gdzie się znajdujecie, bądźcie odpowiedzialni. Pamiętajcie, że wasze działania wpływają na innych. Nie lekceważcie tego wirusa. Nasze odpowiedzialne działania mogą zrobić wielką różnicę na świecie i uratować życie tysięcy ludzi. ZOSTAŃCIE W DOMU- napisał Szczęsny.
Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, czy polscy piłkarze są nosicielami koronawirusa.
RG