Małgorzata Ostrowska ostatnio dołączyła do dyskusji na temat emerytur. Nie da się ukryć, że wielu artystów narzeka na niskie świadczenia. Warto przyznać, że część z nich nie płaciła składek. Wśród nich znalazła się także piosenkarka. Jej zdaniem, gdyby nie opłacane z góry przez pracodawców składki, część osób na etacie też by z nich zrezygnowała. "Bardzo łatwo jest w ten sposób krytykować i wieszać psy na artystach, którzy to nie płacili swoich składek, ale ci ludzie też nie płacili swoich składek, pracodawcy płacili za nich" - mówiła w wywiadzie dla WP. Teraz jednak jej stanowisko nieco się zmieniło.
Małgorzata Ostrowska przez lata nie opłacała składek. W rozmowie z Pomponikiem została zapytana, co za tym stoi. Okazało się, że wytłumaczenie jest bardzo proste. Oprócz tego, że piosenkarka o tym nie myślała, nie miała na to wystarczających środków. "Bardzo często jest tak, że artyści wbrew temu, co sądzi opinia szeroka, nie zarabiają na tyle, żeby płacić wysokie składki ZUS-owskie. Zwłaszcza na początku zarabiają tyle, że czasem starcza na utrzymanie, a czasem nie. Po prostu kiedyś nie stać mnie było na płacenie tych składek" - wyznała. Teraz jednak wszystko się zmieniło. Od jakiegoś czasu Ostrowska odprowadza składki na emeryturę. Co na to wpłynęło? "Mam firmę i jest taki wymóg" - powiedziała wokalistka Pomponikowi.
Małgorzata Ostrowska nie szczędziła słów na temat składek na emeryturę. Otwarcie mówiła o swoich oczekiwaniach co do wysokości świadczenia. "Coś być może powinno się zmienić, przy czym, mając pełną świadomość, że wiele lat nie płaciłam składek, teraz płacę, ale nie płaciłam wiele lat z pełną świadomością, nie mogę wymagać wysokiej emerytury i nie wymagam. Po prostu zabezpieczyłam się w zupełnie inny sposób" - wyznała artystka Pomponikowi. ZOBACZ TEŻ: Ma 82 lata i wciąż pracuje. Padły słowa o emeryturze