Dla wielu pozostanie przede wszystkim sympatyczną, pełną energii Krystyną Lubicz z jednej z pierwszych polskich telenoweli, serialu "Klan". Ale Agnieszka Kotulanka była niezwykle utalentowaną aktorką i jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd polskiej sceny teatralnej. Dla miłości była skłonna poświęcić wiele - nawet świetnie rozwijającą się karierę. Niestety, powodzenie na gruncie zawodowym nie szło w parze z pomyślnością w życiu prywatnym. Agnieszka Kotulanka nie miała szczęścia w miłości. Mąż okazał się lekkoduchem, a wielka miłość Agnieszki Kotulanki - aktor Paweł Wawrzecki - wybrał zamiast niej inną kobietę.
Wielu uważa, że to właśnie źle lokowane uczucia pchnęły utalentowaną aktorkę w szpony nałogu. Zmagania z alkoholizmem nie tylko przyczyniły się do zaprzepaszczenia kariery, ale też stały się smutnym spektaklem, który na łamach tabloidów i internetowych portali śledziła cała Polska. W pewnym momencie zaczęło się jednak wydawać, że Agnieszka Kotulanka zaczyna wychodzić na prostą. Niestety, właśnie wtedy aktorka zmarła.
Agnieszka Kotuła (tak brzmiało panieńskie nazwisko aktorki) przyszła na świat 26 października 1956 roku w Warszawie. Wraz z siostrą Jolantą - dziś teatrolożką - dorastała w podwarszawskim Legionowie. Ojciec dziewczynek był pułkownikiem wojska polskiego. Ale dzieciństwo sióstr dalekie było od sielanki. Za trudną sytuację w domu winę ponosił alkohol, po który pułkownik Kotuła zdecydowanie zbyt często sięgał.
W jej rodzinnym domu w Legionowie obecny był alkohol. Jej ojciec zaglądał do kieliszka. Na studiach ten problem zaczął dotykać samej Agnieszki - zdradziła po śmierci Agnieszki Kotulanki jedna z dawnych koleżanek z PWST w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo"
Dorastająca Agnieszka ujawniała talent artystyczny. Uczęszczała do szkoły muzycznej z wydziałem wokalnym, a kiedy przyszedł czas na wybór studiów, naturalną decyzją okazał się Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. W 1980 roku Agnieszka Kotulanka ukończyła wymarzone studia, ale dyplom zrobiła rok później, bo już w ich trakcie upomniał się o nią świat filmu. Młoda aktorka debiutowała w serialu Jana Łomnickiego "Dom". Również w czasie studiów Agnieszka Kotulanka wyszła za mąż. Jej wybrankiem został aktor, Jacek Sas Uhrynowski.
Chciałam silnej ręki, kogoś zdecydowanego, kto narzuca, wymaga, egzekwuje. Jest i było mi to potrzebne do przezwyciężania lęków, wahań, czasem histerii - tak aktorka tłumaczyła wybór życiowego partnera w wywiadzie dla magazynu "Viva!"
Niestety, wkrótce okazało się, że wybranek Agnieszki Kotulanki nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Na świecie pojawiły się wprawdzie dzieci - w 1985 roku urodził się syn Michał, a dwa lata później córka Katarzyna. Ale Jacek Sas Uhrynowski kilka lat po narodzinach dziewczynki wyjechał do Kanady w poszukiwaniu pracy. Tymczasem kariera Agnieszki Kotulanki po świetnie przyjętej roli w serialu "Dom" rozwijała się w ekspresowym tempie.
Zachwycano się talentem młodej aktorki i jej urodą. Od reżyserów propozycje kolejnych ról płynęły szerokim strumieniem. W 1980 roku zadebiutowała w Teatrze Telewizji rolą Letty w inscenizacji dramatu "Śmierć komiwojażera" w reżyserii Kazimierza Karabasza, u boku m.in. Tadeusza Łomnickiego i Barbary Krafftówny. W latach 1981-1989 była aktorką Teatru Współczesnego w Warszawie. W 1986 wystąpiła na 23 Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu podczas Koncertu piosenki kabaretowej i aktorskiej. Ale Agnieszka Kotulanka na pierwszym miejscu stawiała rodzinne szczęście. Dlatego praca zeszła na dalszy plan. Wraz z synem aktorka poleciała za mężem do Kanady, kilkuletnią córkę zostawiła pod opieką dziadków. Niestety na miejscu okazało się, że mąż nie był wart takiego poświęcenia. Po dwóch latach, w czasie których aktorka występowała sporadycznie dla kanadyjskiej Polonii, zrozumiała, że jej małżeństwo nie ma już sensu. Wróciła do Polski, a rozwód stał się faktem w 1992 roku.
Po powrocie do Polski Agnieszka Kotulanka starała się odbudować karierę. Niestety, prawa show-biznesu już wówczas były bezlitosne. Ktoś, o kim na dwa lata słuch praktycznie zaginął, nie mógł liczyć na to, że zostanie przyjęty z otwartymi ramionami. Ale aktorka miała na utrzymaniu dwójkę małych dzieci, imała się więc każdego zlecenia. Przez kilka lat pracowała w dubbingu, odnosząc na tym polu pewne sukcesy. Ale w 1997 roku los uśmiechnął się do Agnieszki Kotulanki. Propozycja roli, którą wówczas dostała, zmieniła jej życie.
W 1997 roku na ekrany telewizji polskiej wszedł serial "Klan". Jedna z pierwszych polskich telenoweli biła rekordy oglądalności, a występujący w niej aktorzy natychmiast stali się gwiazdami. Tak było też w przypadku Agnieszki Kotulanki, wcielającej się w jedną z głównych ról - Krystynę Lubicz. Na przestrzeni kilkunastu lat występowania w serialu aktorka zyskała spore grono wiernych fanów, którzy pokochali serialową żonę Tomasza Stockingera za uśmiech, niespożytą energię oraz nieustanną pogodę ducha. Produkcja przyniosła Agnieszce Kotulance nie tylko popularność, ale też upragnioną stabilizację finansową. Wydawało się, że po latach życiowych perturbacji wychodzi wreszcie na prostą. Wszystko jednak zmieniło się za sprawą nieszczęśliwej miłości. Mężczyznę, w którym się zakochała, poznała właśnie na planie filmowym.
Paweł Wawrzecki, bo właśnie o nim mowa, był mężem Barbary Winiarskiej. Para wychowywała córkę zmagająca się z niepełnosprawnością. Ale miłość często nie jest racjonalna, i tak właśnie było w przypadku Agnieszki Kotulanki, która dla kolegi z planu straciła ponoć głowę. Ten jednak nie zdecydował się zostawić żony i córki. Szansę uczuciu dał dopiero po śmierci Winiarskiej w 2002 roku. Ale i wówczas jego związek z Agnieszką Kotulanką był daleki od ideału i ostatecznie nie przetrwał próby czasu. Wielu uważa, że to Paweł Wawrzecki zakończył tę relację, szczególnie że kilka lat po rozstaniu z Kotulanką ożenił się z amerykańską milionerką Izabelą Roman. Osoba z otoczenia pary uważa, że to właśnie rozstanie wpędziło Agnieszkę Kotulankę w szpony nałogu.
Ona ma momenty, że jej miłość do Pawła wraca i wtedy stara się znów zdobyć jego względy. W ubiegłym roku Paweł ponownie odrzucił jej zaloty i powiedział przy tym kilka gorzkich słów. To spowodowało jej problemy. Tego dla niej było za dużo - zdradził znajomy aktorki w "Fakcie" w 2014 roku
Inną wersję wydarzeń przedstawiła jednak Joanna Szczepkowska. Jej zadaniem to Agnieszka Kotulanka zakończyła ten związek.
Nie wdaję się w żadne tematy plotkarskie, ale mogę powiedzieć jedno, że Paweł poświęcił Agnieszce wielką część życia z pełnym oddaniem, a dostał bardzo niewiele - zdradziła w rozmowie z "Super Expressem"
Inny znajomy pary wyjawił tabloidowi więcej szczegółów. "Agnieszka była dla niego okropna, wymagała, a nie dawała nic. Kiedy już Paweł zdecydował się wrócić do Basi, to wtedy Agnieszka zaprosiła go na wakacje. I na tych wakacjach się rozstali. On był Agnieszką udręczony. To jest straszna krzywda dla tego chłopaka, który strasznie dużo poświęcił tej kobiecie" - wyjawił mężczyzna.
Prawdopodobnie nigdy nie poznamy prawdy na temat rozstania pary. Wiadomo jednak na pewno, że zbiegło się ono w czasie z momentem, kiedy w życiu Agnieszki Kotulanki zaczęło się dziać bardzo źle. Aktorka zaczęła coraz częściej sięgać po alkohol, który wkrótce przejął kontrolę nad jej życiem. Na planie "Klanu" stawiała się nietrzeźwa lub w ogóle zapominała o zdjęciach. Ekipa próbowała jej pomóc, ale bezskutecznie. Wreszcie w 2014 roku zdecydowano o zerwaniu współpracy i serialową Krystynę Lubicz uśmiercono. Utrata pracy sprawiła, że Agnieszka Kotulanka pogrążyła się w nałogu jeszcze bardziej. Wówczas prasę i portale internetowe obiegły zdjęcia, na których zaniedbana aktorka w biały dzień spożywa alkohol na ulicy, tuż pod sklepem, w którym się w niego zaopatrzyła.
Znajomi i dzieci pary stoczyli heroiczną walkę o powrót Agnieszki Kotulanki do zdrowia. Szczególnie zajęła się nią jej przyjaciółka, Agnieszka Dygant, która oferowała nawet sfinansowanie terapii odwykowej. A scenarzystka Ilona Łepkowska obiecywała, że kiedy tylko Agnieszka Kotulanka wyjdzie na prostą, znajdzie dla niej rolę w jednym z seriali. Aktorka chciała walczyć z uzależnieniem i wkrótce pojawił się promyk nadziei, że wyjdzie na prostą. Regularnie pojawiała się na terapii w ośrodku odwykowym, chodziła na meetingi. Walczyła o przyszłość z determinacją.
Kilka miesięcy temu spotkaliśmy się w Legionowie. Mówiła mi, że postanowiła wyjść z nałogu, bo zrozumiała pewne rzeczy, które wcześniej do niej nie docierały. Leczyła się. Myślałem, że już jest dobrze. Sprawiała dobre wrażenie - zwierzył się w "Fakcie"kolega Agnieszki Kotulanki z "Klanu", Andrzej Grabarczyk
Niestety, kiedy wydawało się, że wszystko zaczyna się układać, Agnieszka Kotulanka zmarła 20 lutego 2018 roku. Miała 61 lat. O tragicznym fakcie poinformowała rodzina aktorki w nekrologu "Gazety Wyborczej". Śmierć aktorki wywołała falę spekulacji, jakoby miała odejść w wyniku marskości wątroby lub po prostu zapić się na śmierć. Prawda była jednak inna - Agnieszka Kotulanka zmarła wskutek wylewu krwi do mózgu. Serialową mamę pożegnały jej dwie córki z "Klanu": Kaja Paschalska oraz Paulina Holtz.
Mam nadzieję, że tam, gdzie teraz jesteś, jesteś szczęśliwa. Taką będę Cię pamiętać" - napisała ta pierwsza pod zdjęciem z Agnieszką Kotulanką, które zamieściła na Instagramie
"Wczoraj, z ogromnym smutkiem, przyjęłam wiadomość o śmierci Agnieszki Kotulanki. Cudna kobieta i aktorka, której świat za bardzo doskwierał. Agnieszko, wiem, że ten spektakl, który szykujecie w obłokach, będzie wspaniały! Do zobaczenia" - dodała na Facebooku Paulina Holtz.