Kabarety Tey i Olgi Lipińskiej, role w serialach i filmach, takich jak "Pierścień i róża", "Akademia Pana Kleksa", "Tygrysy Europy" czy "Zmiennicy", cięty dowcip współgospodarza programu "Ale plama" - Janusz Rewiński to aktor obdarzony ogromnym poczuciem humoru i talentem komediowym. Ale choć zaprowadziło go ono nawet do sejmu, dzięki powołanej przez Rewińskiego Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, wielu aktora kojarzy przede wszystkim z jedną, niezwykle charakterystyczną rolą. Chodzi oczywiście o gangstera Stefana "Siarę" Siarzewskiego z komedii Juliusza Machulskiego "Kiler" i jej kontynuacji "Kilerów dwóch". Teksty Siary są dziś kultowe, ale rola sprawiła, że pan Janusz wpadł w szufladkę, z której nigdy nie udało mu się wydostać. Być może zdołałby tego dokonać, gdyby przyjął oferowaną mu rolę, która jednemu z jego kolegów przyniosła ogromną popularność. Tak się jednak nie stało i w obliczu braku ciekawych propozycji, Janusz Rewiński wycofał się ze świata show-biznesu i znalazł bezpieczną przystań z dala od blasku fleszy. Wykonuje dziś zupełnie inny zawód, w którym jednak, jak twierdzi, również bardzo przydaje się poczucie humoru.
Urodzony 16 września 1949 roku w Żarach, w rodzinie wywodzącej się z Kresów wschodnich, Janusz Rewiński od dziecka wyróżniał się błyskotliwym poczuciem humoru i talentem aktorskim. Chłopcu wcześnie wpojono jednak, że z żartowania jeszcze nikomu nie udało się zarobić na utrzymanie. Dlatego kiedy dorósł, postanowił zdobyć "porządny" zawód. Ukończył Technikum Budowy Silników Lotniczych i został mechanikiem. Ale jedna z tamtejszych nauczycielek, polonistka, dostrzegła talent aktorski Janusza. Zachęciła młodego chłopaka, by go rozwijał, zaszczepiła w nim miłość do literatury i sztuki. I tak pewnego dnia Janusz-mechanik zdecydował się spróbować swoich sił podczas egzaminu na wydział aktorski krakowskiej PWST. I, ku własnemu niedowierzaniu, dostał się za pierwszym podejściem.
Podczas studiów w Krakowie Janusz Rewiński był częstym gościem Piwnicy pod Baranami. Tam na scenie zobaczył występ Wiesława Dymnego. Jak wspominał po latach, starszy kolega bardzo mu wówczas zaimponował.
Chodziłem do Piwnicy pod Baranami i chciałem być jak oni. Imponował mi Wiesław Dymny. Był w tym rodzaj emocji i władzy nad publicznością. W kabarecie aktor jest małym führerem. Stoi na scenie i wie, co z ludźmi zrobić, żeby się śmiali, kiedy tylko on zechce. Taki facet nic innego nie robi, tylko stoi i mówi. Nic go nie chroni, żaden makijaż i żaden kostium, pod którym mógłby się ukryć. Chciałem, żeby to był mój zawód - wyjaśniał Janusz Rewiński w rozmowie z "Polityką".
To właśnie w Piwnicy pod Baranami Janusz Rewiński stawiał pierwsze kroki na scenie, występując w "Spotkaniach z Balladą" prowadzonych przez Wiesława Dymnego. Zasłynął wówczas monologiem "Fiut" rozszyfrowywanym jako "Film i uwentualnie telewizja". Następnie, po tym jak w 1972 roku ukończył studia aktorskie, wyjechał do Poznania, gdzie na deskach Teatru Polskiego wcielał się m.in. w role Wacława i Papkina w "Zemście" Aleksandra Fredry. Ale największą popularność przyniosły wówczas Januszowi Rewińskiemu występy w kabarecie Tey u boku Zenona Laskowika. Sala zawsze pękała w szwach od zrywających boki ze śmiechu widzów. I choć PRL-owska cenzura nie dopuściła niewybrednie drwiących z władzy, wyśmiewających absurdy komunistycznej rzeczywistości nagrań do oficjalnego obiegu, pirackie kasety rozchodziły się jak świeże bułeczki. Polska jak długa i szeroka zaśmiewała się z dowcipów Rewińskiego, Laskowika i Bohdana Smolenia.
Z Poznania Janusz Rewiński zawędrował do Warszawy. Tam wpadł w oko samej Oldze Lipińskiej, która zaangażowała go do swojego, bijącego rekordy popularności Kabaretu. Za jego sprawą również Janusz Rewiński, który u Lipińskiej stworzył zabawną postać dyrektora Miśka, stał się niezwykle rozpoznawalny. Nic więc dziwnego, że wkrótce upomniało się o niego też kino. Debiutem aktorskim pana Janusza była rola w filmie "To tylko rock". Kolejne role korespondowały z wizerunkiem, któremu Rewiński był wierny od czasu studiów - postawnego brodacza.
To było na studiach w Krakowie, w 1968 r. Wtedy był taki czas, że wszyscy mieli zarost. Najpierw zapuściłem wąsy, potem brodę... Od tego czasu nie mogę się od niej oderwać - wspominał Janusz Rewiński w rozmowie z magazynem "Świat i ludzie"
W latach 80. Janusza Rewińskiego mogliśmy więc oglądać w filmach i serialach, takich jak "Akademia Pana Kleksa", "Pierścień i róża", "Zmiennicy" czy "Klementynka i Klemens". W latach 90. pojawił się w "Uprowadzeniu Agaty". Ale potem przyszła rola, która przyniosła mu największą popularność. Mowa oczywiście o gangsterze, Stefanie "Siarze" Siarzewskim z komedii Juliusza Machulskiego "Kiler" i jej sequelu "Kilerów dwóch". Wielu fanów twierdzi nawet, że Janusz Rewiński skradł show głównemu bohaterowi, granemu przez Cezarego Pazurę, a teksty Siary, takie jak: "Wąski, urwałeś kurze złote jaja" czy "I cały misterny plan poszedł w p**du", zyskały miano kultowych. Popularność zyskana dzięki roli Siary miała jednak też swoją ciemną stronę - Janusz Rewiński tak bardzo był kojarzony z tą rolą, że reżyserom trudno było go sobie wyobrazić w innej. W 1999 roku wcielił się w szemranego biznesmena Edwarda Nowaka w serialu Jerzego Gruzy "Tygrysy Europy". Ale potem przyszła propozycja, która mogła dać Januszowi Rewińskiemu szansę na zmianę wizerunku. Chodzi o główną rolę w serialu "Świat według Kiepskich". Jednak po przeczytaniu scenariusza aktor propozycję odrzucił. W Ferdynanda ostatecznie wcielił się Andrzej Grabowski i dziś trudno sobie w tej roli wyobrazić kogokolwiek innego.
Więcej zdjęć Janusza Rewińskiego znajdziesz w galerii na górze artykułu
Janusz Rewiński nigdy nie przyznał, czy żałuje, że nie przyjął roli Kiepskiego. Ale choć wielu kojarzy go głównie z gangsterem Siarą, aktor może się poszczycić także innymi dokonaniami - również na innych polach. Na początku lat 90. Janusz Rewiński znalazł się wśród założycieli programu telewizyjnego i stowarzyszenia "Skauci Piwni". To, co początkowo było pomyślane jako kolejny żart, z czasu stało się zaskakująco poważne. Stowarzyszenie przekształcono w partię - konkretnie Polską Partię Przyjaciół Piwa. I choć dziś trudno w to uwierzyć, PPPP udało się nawet na jedną kadencję wejść do sejmu. Oficjalnie celem partii było promowanie kulturalnego stylu picia piwa w stylizowanych na angielskie pubach, jako alternatywę dla spożywania wódki i tym samym przeciwdziałanie alkoholizmowi. W programie wyborczym PPPP znalazł się m.in. taki punkt:
Nie mamy złudzeń, że Polak stanie się abstynentem. Tylko niech nie pije wódki. Smaczne, chłodne, aromatyczne piwo tak samo może służyć do wznoszenia toastów. (...) Przy piwie można wymienić poglądy, przy piwie łatwiej dojść do porozumienia, dogadać się. Dogadujmy się, bądźmy tolerancyjni, wyrozumiali i spolegliwi
Polska Partia Przyjaciół Piwa zakończyła swoją działalność w 1993 roku. Ale Janusz Rewiński nie stracił zainteresowania polityką. Od roku 1998 wraz z Krzysztofem Piaseckim komentował wydarzenia na polskiej scenie politycznej w programie satyrycznym stacji TVN "Ale plama". Z czasem jednak pan Janusz coraz bardziej zaczął dawać wyraz swoim prawicowym poglądom. W 2004 roku program zniknął z anteny. A telefony z kolejnymi propozycjami przestały dzwonić. Od września do października 2010 na antenie TVP1 Janusz Rewiński wraz z dziennikarką Joanną Fudalą prowadził jeszcze program "Siara w kuluarach". W gmachu sejmu satyryk zadawał posłom trudno-naiwne pytania. Ostatni program wyemitowano 3 października 2010 roku. W 2015 roku Rewiński zaangażował się w kampanię prezydencką kandydata PiS Andrzeja Dudy. W 2019 przed wyborami do Sejmu i Senatu wystąpił w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Potem Janusz Rewiński zniknął, a jego fani zachodzili w głowy, co stało się z ich ulubieńcem.
Skończył się już zawód satyryka. Jest pełno epigonów, podrabiaczy i amatorów. Mnie się nie zatrudnia. TVP ze mnie zrezygnowała, ja zrezygnowałem z TVN, kinematografia nie istnieje. Był sobie Siara, był Nowak, zagrałem kilka kawałków, to może już wystarczy - wyjaśniał Janusz Rewiński powody swojego odejścia z show-biznesu w rozmowie z "Polityką"
Aktor pewnego dnia od swojej znajomej dowiedział się o możliwości zakupu ziemi w atrakcyjnej cenie. Właśnie tak został właścicielem pokaźnej powierzchni gruntu we wsi Dzielnik koło Mińska Mazowieckiego. Mieszka tam wraz z żoną, z którą doczekał się dwóch dorosłych już synów. Jak przekonuje, życie z dala od blasku fleszy mu służy.
Na 12 hektarach ziemi mam las, stawy rybne, łąki i pastwiska. Hoduję cztery konie, dziesięć owiec, cztery kozy, kury i kaczki. Koszę łąki, suszę siano, wycinam gałęzie, zabezpieczam sobie opał, drewno na zimę - wyznał Janusz Rewiński w komentarzu dla WP.PL
I dodał, że aby uprawiać zawód rolnika w Polsce, również potrzebne jest spore poczucie humoru.