Klaudia Klimczyk funkcjonuje w sieci jako "Mama na obrotach". Na samym Instagramie zdobyła prawie 400 tysięcy obserwatorów. Na TikToku zgromadziła 4,7 miliona fanów. Pojawiła się również w pierwszym sezonie "Królowej przetrwania", u boku Anety Glam, Natalii Janoszek czy Marty Linkiewicz. Influencerka pochwaliła się spektakularną metamorfozą. Jak zdradziła, przez nowy wygląd spotkała się z hejtem. Zdradziła, jakich zasad przestrzega, a waga leci w dół.
Klaudia Klimczyk od jakiegoś czasu zamieszcza w sieci nagrania z treningów, a także dzieli się pomysłami na zdrowe posiłki. Influencerka jest fanką rowerku stacjonarnego, z którego regularnie korzysta. Dieta i aktywny tryb życia szybko przyniosły efekty. Mama na obrotach zamieściła na Instagramie kadr, który przedstawia jej sylwetkę sprzed i po zmianie trybu życia.
Jak na razie -15 kg, lecimy po więcej
- napisała, z dumą prezentując zdjęcie przedstawiające metamorfozę jej sylwetki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Była "dzikim dzieckiem" i aktorką, a ma zostać świętą. "Przeznaczona do życia w blasku fleszy"
Influencerka jeszcze niedawno zwracała uwagę, że jej metamorfoza spotkała się z mieszanym odbiorem. "Dużo osób mi gratuluje małej metamorfozy mojego wyglądu, ale i dużo osób to krytykuje, że chcę schudnąć. Że to już nie będzie ta sama matka, że tylko swoją otyłością zdobyłam popularność" - pisała.
Niektórzy zarzucili jej, że ma przyjmować środki, dzięki którym zrzuca wagę. Klaudia Klimczyk rozprawiła się z plotkami. "Piszecie, że biorę zastrzyki, jakiś Ozempic na cukrzycę i jeszcze jakieś inne – nigdy o tym nie słyszałam. Nie wszyscy muszą brać zastrzyki, żeby się odchudzać, bo jest niby taka moda. Wolę naprawdę to zostawić osobom, które tego potrzebują, a wiem, że ja nie potrzebuję" - podkreśliła w niedawnym poście opublikowanym na Facebook'u. Jak wyjaśniła, chudnie dzięki dwóm zasadom.
Deficyt kaloryczny i ćwiczenia. Mam rowerek stacjonarny, mam wyliczone kalorie odpowiednio do moich potrzeb i zdrowia przez osoby, które się na tym znają i mają doświadczenie
- ujawniła.