Renée Zellweger stała się jedną z najbardziej popularnych aktorek w Hollywood dzięki roli Bridget Jones. Ta wyjątkowa kreacja przyczyniła się do jej pierwszej oscarowej nominacji, ale wymagała od aktorki niemałych poświęceń. Musiała tyć i gubić na wadze. Mimo wielu sukcesów na koncie, nieustannie największe kontrowersje i dyskusje wzbudza jej wygląd.
Renée Zellweger grała we wszystkich częściach "Bridget Jones". Do tej roli musiała przytyć aż 15 kg. Teraz kiedy zaproponowano jej udział w nowym serialu kryminalnym, zdecydowała już więcej nie eksperymentować z własnym ciałem, a przebierać się do roli w pogrubiający kombinezon.
Renée jest w trakcie zdjęć do nowego serialu stacji NBC "The Thing About Pam", gdzie wciela się w rolę skazanej morderczyni Pam Hupp. Bohaterka obecnie odsiaduje dożywocie za morderstwo Louisa Gumpenbergera w 2016 roku. Hupp podejrzewana jest także o zabójstwo swojej przyjaciółki Elizabeth "Betsy" Farii, która w 2011 roku została dźgnięta nożem 55 razy.
Na fotografiach z planu zdjęciowego widzimy Zellweger ubraną w specjalne body, które ma za zadanie znacznie pogrubić aktorkę. Artystka ma na sobie białą, pikowaną kurtkę z niebieskim futrem i dżinsy. Na zdjęciach popija napój z dużego kubka ze słomką. Do roli Pam Hupp Renée ma też specjalnie poszerzoną szczękę i nosi protezę nosa.
Zdjęcia do "The Thing About Pam" są realizowane w Nowym Orleanie. Serial będzie tworzony we współpracy z Big Picture Co., firmą produkcyjną, która należy do Renée Zellweger.