• Link został skopiowany

Medycy ratowali Osbourne'a dwie godziny. Sąsiedzi ujawnili, co działo się w domu muzyka

Ozzy Osbourne zmarł 22 lipca 2025 roku w wieku 76 lat. Sąsiedzi wyjawili, co działo się w jego domu na kilka godzin przed przekazaniem informacji o śmierci muzyka.
Ozzy Osbourne
Fot. REUTERS/Scanpix Sweden

Ozzy Osbourne zmarł 22 lipca 2025 roku w swojej posiadłości w Buckinghamshire w Anglii. Legendarny muzyk zaledwie na trzy tygodnie przed śmiercią wystąpił podczas pożegnalnego koncertu zespołu Black Sabbath. "Nasz ukochany Ozzy Osbourne zmarł dziś rano. Był ze swoją rodziną i otoczony miłością. Prosimy wszystkich o uszanowanie prywatności naszej rodziny w tym czasie" - przekazali najbliżsi Osbourne'a w wystosowanym oświadczeniu. Zagraniczne media ustaliły, co działo się na krótko przed jego odejściem. 

Zobacz wideo Oliwia Bieniuk: Przeżywałam śmierć mamy na oczach całej Polski

Ozzy Osbourne nie żyje. Sąsiedzi wyjawili prawdę o ostatnich godzinach jego życia

Z sąsiadami Osbourne'a udało się skontaktować redakcji Daily Mail. Mieszkający niedaleko posiadłości muzyka wyjawili, że około godziny 10.30 w okolicy domu wylądował helikopter Thames Valley Air Ambulance. - Usłyszałem helikopter, który lądował w pobliżu domu Ozzy'ego. Natychmiast poczuliśmy, że to coś poważnego. Kiedy później dowiedzieliśmy się, że zmarł, potwierdziły się nasze najgorsze obawy - skomentował jeden z sąsiadów. Jak się okazało, akcja ratownicza medyków w posiadłości artysty trwała około dwóch godzin. Nie udało im się jednak uratować Osbourne'a. 

Co przy tym istotne, Thames Valley Air Ambulance, która odpowiadała za wysłany helikopter, jest organizacją charytatywną. Udziela ona wsparcia osobom, u których podejrzewa się m.in. zawał serca czy udar oraz uczestnikom wypadków drogowych.

Ozzy Osbourne zaplanował swój pochówek. Śmierć nie była dla niego tematem tabu

Osbourne latami zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi - m.in. chorobą Parkinsona. Ze względu na nie muzyk wielokrotnie odnosił się w mediach do tematu śmierci i pogrzebu. W wydanej w 2009 roku autobiografii "Ja, Ozzy" opisał, jak wyobraża sobie swój pochówek. "Chcę być pochowany w ziemi, w jakimś miłym ogrodzie, żeby mogło nade mną rosnąć drzewo. Najlepiej dzika jabłoń, niech dzieciaki robią ze mnie wino i chleją na umór" - napisał Osbourne. Artystka wspomniał również niegdyś, że za wszelką cenę nie chciałby umrzeć na terenie Stanów Zjednoczonych. "Nie chcę umierać w Ameryce. Nie chcę być pochowany na p********m Forest Lawn (które znajduje się w Los Angeles - red). Jestem Anglikiem. Chcę wrócić" - wyjawił w wywiadzie dla "The Observer". O planach Osbourne'a w związku z jego pogrzebem przeczytacie więcej w artykule: "Osbourne dokładnie zaplanował każdy szczegół pogrzebu. Zakazał puszczania swoich utworów".

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: