W ostatnich dniach internet obiegła fala komentarzy po incydencie, który miał miejsce podczas koncertu Coldplay w Bostonie. W centrum uwagi znalazła się para zauważona na tzw. "kiss cam", co wywołało lawinę spekulacji - nie tylko ze strony fanów, ale również mediów. Jak się okazało, jednym z uczestników sceny był Andy Byron, ówczesny dyrektor generalny firmy technologicznej Astronomer. Nie uszło mu to jednak na sucho. Właśnie wyszło na jaw, że niezręczna sytuacja miała poważne konsekwencje dla mężczyzny - rozpoczęto wewnętrzne dochodzenie. Firma wydała oświadczenie.
Podczas koncertu na stadionie Gillette w Foxborough kamera uchwyciła mężczyznę, który obejmował kobietę. Chwilę później oboje nie kryli zaskoczenia sytuacją - za wszelką cenę próbowali się ukryć. Na scenie Chris Martin, wokalista Coldplay, zażartował: "Albo mają romans, albo są po prostu bardzo nieśmiali". Ten niewinny komentarz miał jednak nieoczekiwane konsekwencje. W sieci zaczęły pojawiać się domysły na temat tożsamości pary, a wiele z nich wskazywało na to, że są kochankami i pracują w jednej firmie. Jak już wiadomo, mężczyzną był Andy Byron, CEO Astronomer. Firma potwierdziła, że wszczęła wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie. Początkowo Byron został wysłany na urlop, jednak 18 lipca Astronomer ogłosił, że został odsunięty od wykonywania obowiązków w firmie. "Współzałożyciel firmy i dyrektor ds. produktu, Pete DeJoy, przejął obowiązki tymczasowego dyrektora generalnego" - poinformował rzecznik firmy w oświadczeniu.
Astronomer zaznaczył też, że sprawy etyki i zachowania pracowników traktuje poważnie. "Od naszych liderów oczekujemy najwyższych standardów - zarówno jeśli chodzi o profesjonalizm, jak i odpowiedzialność. To fundament naszej kultury" - podkreślono w oficjalnym komunikacie na LinkedIn. Zapowiedziano także przekazanie dalszych informacji w sprawie.
Firma jednocześnie nie potwierdziła oficjalnie tożsamości kobiety ze wspomnianego nagrania, a także zaprzeczyła wcześniejszym doniesieniom, jakoby inni pracownicy Astronomer byli obecni w materiale wideo. Sam Byron nie skomentował sprawy, mimo prób kontaktu ze strony mediów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!