W mediach pojawiła się dramatyczna informacja. Audun Groenvold zginął tragicznie w wyniku porażenia piorunem. Był norweskim medalistą olimpijskim w narciarstwie dowolnym z Vancouver 2010. Jak poinformował Norweski Związek Narciarski, do wypadku doszło 15 lipca wieczorem podczas wyjazdu do górskiego domku letniskowego. Sportowiec miał 49 lat. O jego śmierci poinformowano dzień później. Fani z ogromnym smutkiem żegnają narciarza.
W specjalnym komunikacie prezeska Norweskiego Związku Narciarskiego Tove Moe Dyrhaug wyraziła ogromny żal z powodu śmierci Auduna Groenvolda. Podkreśliła, że był on istotną postacią zarówno w norweskim narciarstwie alpejskim, jak i freestyle’owym. "Były narciarz alpejski i zawodnik skicrossu został niedawno porażony piorunem podczas wycieczki do domku letniskowego" - czytamy. Narciarz alpejski i skicrossowy został porażony piorunem podczas podróży do górskiego domku letniskowego. 49-letniego sportowca przetransportowano helikopterem do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować.
W sieci pojawiły się głosy bliskich Auduna. Kilka słów przekazała ukochana mężczyzny. "Audun, byłeś moją wielką miłością i moim największym przyjacielem do 20 lat. Dziś nas opuściłeś" - wyznała wdowa Kristin Tandberg Haugsjaa na swoim koncie w mediach społecznościowych. Wzruszający wpis pojawił się też na profilu "Norges Skiforbund". "Spoczywaj w pokoju, Audun. Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o przedwczesnej śmierci Auduna Grønvolda. Zostawiłeś po sobie wielki ślad w narciarstwie alpejskim i freestyle'u. Brązowy medal olimpijski w skicrossie w 2010 roku nigdy nie zostanie zapomniany. Nasze myśli kierujemy do rodziny Auduna, jego przyjaciół i wszystkich, którzy byli mu bliscy" - czytamy. ZOBACZ TEŻ: Producentka "Idola" i jej mąż znalezieni martwi. Przerażające szczegóły
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!