13 lipca Lamine Yamal obchodził 18. urodziny. Impreza zorganizowana z tej okazji odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie. Choć młody piłkarz zapewne marzył o niezapomnianym wieczorze, teraz może się okazać, że ta impreza przejdzie do historii - ale niekoniecznie w pozytywnym sensie.
Jak możemy zobaczyć na wykonanych przez paparazzi zdjęciach w okolicach willi Masia Alcazar del Garraf, położonej niedaleko Barcelony, na wydarzeniu pojawiły się znane twarze ze świata sportu. Wśród gości dostrzeżono m.in. Roberta Lewandowskiego, który zjawił się w rozpiętej czarnej koszuli. Obecni byli również inni znajomi Yamala z murawy, tacy jak Gavi czy Pau Víctor. Na zdjęciach fotoreporterów można także dostrzec liczne kobiety w wieczorowych stylizacjach oraz osoby z niskorosłością - niektóre z nich niosły torby i walizki. To właśnie ich obecność wzbudziła największe kontrowersje, ponieważ pojawiły się doniesienia, że mogły zostać zatrudnione wyłącznie w roli "atrakcji" dla gości. Nie spodobało się to hiszpańskiej opinii publicznej. W odpowiedzi rząd zareagował błyskawicznie, domagając się wszczęcia postępowania w tej sprawie. Temat błyskawicznie trafił do mediów, a impreza Yamala z prywatnego wydarzenia stała się ogólnonarodową aferą. Zdjęcia z imprezy Yamala znajdziesz a naszej galerii.
Jakby tego było mało, do sieci trafiły plotki o tym, że dziewczęta zapraszane na imprezę piłkarza miały spełniać określone kryteria dotyczące wyglądu. Jednak z modelek w programie "TardeAR" wyjawiła, że rekruterzy pytali o wzrost, kolor włosów i proporcje ciała, a wybranym proponowano nawet zapłatę za przybycie. Serwis Marca doniósł natomiast, że sam Yamal pokrył pełne koszty związane z przelotem, zakwaterowaniem i wyżywieniem swoich gości. Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy sporo mówiło się o rygorystycznych zasadach, które miały zagwarantować prywatność i bezpieczeństwo uczestników wydarzenia. Według doniesień obowiązywał całkowity zakaz używania telefonów i robienia zdjęć, a także surowy zakaz zażywania substancji odurzających.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!