Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś od lat tworzą szczęśliwy związek. Zakochani stanęli na ślubnym kobiercu pod koniec 2023 roku. Od tamtej pory sporo podróżowali w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Niedawno na stałe powrócili do Polski, gdzie już na wejściu czekało na nich mnóstwo pracy. Ich mieszkanie wymagało generalnego remontu, więc Włodarczyk w ostatnim czasie zajmuje się głównie dopinaniem wszystkich spraw związanych z wykończeniem wnętrz. W tym wszystkim aktorka nie zapomina o swoich fanach, którym na bieżąco relacjonuje postępy prac. Ostatnio zaskoczyła ich spontanicznym nagraniem z wizyty niespodziewanego gościa, który wywołał niezłe zamieszanie.
Do mieszkania aktorki i sportowca wleciał niezidentyfikowany owad. Agnieszka od razu próbowała rozszyfrować, czym jest nieproszony gość. - Patrz jaka wielka komarzyca - wypaliła do Karasia. - To jest ciem - odpowiedział jej małżonek. - Nie, to nie jest ciem, to jest komarzyca - zwróciła mu uwagę Włodarczyk. - Ciem? Ćma - zastanawiał się dalej sportowiec. Aktorce w końcu puściły nerwy. - To jest komarzyca, nie ciem, ćma - mówiła, podnosząc ton. - Ale nie ma czegoś takiego jak ciem - zauważył Karaś, po czym oboje zaczęli się śmiać ze swojej dyskusji.
Przeprowadzka do Polski była planowana już od dłuższego czasu. W lutym aktorka podzieliła się smutną refleksją, z której wynikało, że ma dość ciągłego życia w rozjazdach. "Chciałabym znaleźć swoje miejsce na ziemi (już chyba wiem, gdzie), skąd nie będzie mi się chciało nigdzie wyjeżdżać" - zaczęła w obszernym wpisie. "Ogarnąć małemu fajną szkołę, zapisać go na zajęcia dodatkowe, żeby mógł się wyszaleć i po prostu spokojnie żyć. Mieć rutynę, zaplanować co będzie jutro, douczyć się angielskiego, czytać książki, zgłębić tajniki gotowania (bo to mnie uspokaja), oglądać dobre filmy i robić rzeczy, które są inspirujące" - zdradziła w mediach społecznościowych.