Tegoroczny Polsat Hit Festiwal wzbudzał ogromne zainteresowanie. Jedną z gwiazd muzycznego wydarzenia była Doda. W Operze Leśnej w Sopocie wybrzmiał przebój "Biała armia" Beaty Kozidrak w wykonaniu m.in. Rabczewskiej, Ralpha Kamińskiego, Kuby Badacha, zespołu IRA, Grzegorza Skawińskiego i Mietka Szcześniaka. Wzruszający występ cieszył się sporym zainteresowaniem ze strony widzów. Ci zwrócili uwagę zwłaszcza na to, jak poradziła sobie Rabczewska. "Zmiotła resztę wykonawców! Czekamy na pełną wersję 'Białej Armii' Dody - pisali zachwyceni fani. Teraz Doda odniosła się do zarzutów internautów, co do festiwalu Polsatu w Sopocie i przy okazji wspomniała o Elżbiecie Zapendowskiej. Co za słowa!
Doda prosto z łóżka odezwała się do fanów na InstaStories. Już na początku zwróciła się z podziękowaniami. Przy okazji nawiązała do niepochlebnych komentarzy od widzów Polsat Hit Festiwalu, którzy zwracali uwagę na problemy z nagłośnieniem. - Jeszcze raz serdecznie chciałam wam podziękować i za wspaniałe przyjęcie na widowni i za mega wsparcie wszystkich artystów. Widzę że bardzo, bardzo wam się podoba wykonanie "Białej Armii". Dużo jest komentarzy, że coś tam było złe z nagłośnieniem czy nie wiem, z innymi głosami. To tak kochani nie działa. Wszystko było dobrze i naprawdę wszyscy wspaniale śpiewają - zaczęła wokalistka.
Przy okazji Doda zareagowała na komentarze fanów, którzy zwracali uwagę, że przyćmiła innych artystów w czasie śpiewania "Białej Armii" w hołdzie dla Beaty Kozidrak. Wyjaśniła, że od dziecka jest posiadaczką donośnego głosu. - Ja po prostu mam bardzo głośny wokal i to mam od dziecka, mówiłam to wielokrotnie. Mnie nigdy nie chcieli brać do chóru. Bardzo chciałam grać w chórze kościelnym i nigdy nie mogłam, ponieważ przekrzykiwałam wszystkich. Ja naprawdę czasami staram się trzymać emocje na wodzy, ale jak już jest fajna piosenka, to mi idzie taki power z otworu gębowego, że jest bardzo, bardzo głośno - wyjaśniła.
Wokalistka przy okazji wspomniała słowa Elżbiety Zapendowskiej, z którą w przeszłości miała okazję współpracować i do dziś darzą się szacunkiem. - Cytując moją nauczycielkę od śpiewu Elę Zapendowską, którą serdecznie pozdrawiam, która, jak polecała mnie do pierwszego menedżera zespołu Virgin, którzy szukali wokalistki wtedy, powiedziała: Znam taką jedną, pyskata, będą z nią same problemy, ale ma najsilniejszy wokal, jaki słyszałam w Polsce. I to jest prawda - dodała Doda.