Wszystko przez nagrania, które ostatnio w mediach społecznościowych zamieściła Doda. Piosenkarka zachwalała suplementy ze swojej linii i twierdziła, że mogą one zastąpić leki i pomóc np. w leczeniu tarczycy. - Wiele lat temu zdiagnozowano u mnie hashimoto. Nie wzięłam ani jednego leku, postanowiłam wyleczyć się tylko i wyłącznie metodą niekonwencjonalną, a właściwie jedyną skuteczną moim zdaniem - bardzo zdrową dietą i suplementami - zaczęła w jednym z nagrań. W jego dalszej części Doda podkreśliła, że udało jej się "zaleczyć" tarczycę i chce "pomóc" wszystkim kobietom, które zmagają się z tym problemem. To nie wszystko.
Doda w swoim nagraniu twierdzi, że co druga kobieta ma problemy z tarczycą i związanymi z nią chorobami. Jak słusznie zauważył dziennikarz Wirtualnej Polski, Michał Janczura, piosenkarka nie przytacza żadnych konkretnych źródeł. Sam powołał się na badania naukowe, z których wynika, że dane są zupełnie inne - problemy z tarczycą ma mieć jedna na pięć Polek. W tym samym nagraniu Doda zdradziła, że obserwowała swoje koleżanki, które leczyły hashimoto zgodnie z zaleceniami lekarzy. To wtedy miał zrodzić się pomysł stworzenia suplementów.
Jak donosi Wirtualna Polska, nagraniom piosenkarki przyjrzał się Główny Inspektor Farmaceutyczny. W rozmowie z portalem zaznaczył, że "przypisywanie suplementom diety działania leczniczego jest niezgodne z przepisami". "Kto wprowadzanemu do obrotu produktowi przypisuje właściwości produktu leczniczego, pomimo że produkt ten nie spełnia wymogów określonych w ustawie, podlega grzywnie" - tłumaczył Łukasz Pietrzak. Według niego działania Dody są szkodliwe społecznie i mogą nie tylko wprowadzać w błąd, lecz także stanowić realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. W związku z tym sprawa została zgłoszona do organów ścigania. Portal poprosił również dietetyka o sprawdzenie składu produktów Dody. Okazuje się, że promowany specyfik ma w sobie jod, którego nie zaleca się suplementować osobom z hashimoto.
Redakcja WP skontaktowała się z piosenkarką, by zdobyć wyjaśnienie. Zapytała m.in. o źródła badań i dowody na skuteczność terapii, którą proponuje Doda. Jak na razie nie dostała żadnej odpowiedzi.