O Lily Gladstone zrobiło się głośno w 2023 roku. To wtedy do kin trafił film Martina Scorsesego "Czas krwawego księżyca", w którym Gladstone zagrała pierwszoplanową rolę. Za tę niezwykłą kreację zdobyła nawet nominację do Oscara. Ostatecznie przegrała w starciu z Emmą Stone. W ostatnim czasie media znów rozpisują się na temat amerykańskiej gwiazdy. Wszystko przez osobiste wyznanie, które padło podczas jej najnowszego wywiadu z "The Times".
Aktorka przyznała, że identyfikuje się jako osoba demiseksualna. Co to znaczy? - Nie można tego wyjaśnić w prosty sposób. W przeciwieństwie do wielu kobiet nie odczuwam potrzeby macierzyństwa. Był okres w moim życiu, kiedy myślałam, że mogę być aseksualna, ponieważ nie czułam pociągu seksualnego do nikogo. Czułam romantyczny pociąg do wszystkich, ale nie miałam pożądania seksualnego - zaczęła. - Potem pojawiło się pojęcie "demiseksualna", co oznacza, że nie czuję żadnego pobudzenia seksualnego, dopóki nie nawiążę silnej więzi emocjonalnej z drugą osobą i nie poczuję, że naprawdę mi na niej zależy - sprecyzowała Gladstone.
Ci, którzy mieli okazje obejrzeć produkcje z Lily Gladstone, doskonale wiedzą, że aktorka potrafi w niewymuszony sposób skupić na sobie całą uwagę. Właśnie to urzekło Marina Scorsesego. - Widziałem Lily w "Kobiecych sprawach" i nie mogłem oderwać od niej wzroku. Postać grana przez nią była cicha, mówiła niewiele, ale wręcz rozkazywała ekranowi swoją obecnością, każdym ruchem i gestem. Bardzo niewielu aktorów potrafi tak zatrzymać widzów przed ekranem, a to idealnie pasowało mi do postaci mojej Mollie - mówił reżyser w rozmowie z "Variety". Przypomnijmy, że w filmie "Czas krwawego księżyca" Lily Gladstone wciela się w rolę Mollie Burkhart - rdzennej Amerykanki z plemienia Osagów, która staje w centrum tragicznych wydarzeń związanych z serią morderstw na tle rasowym i finansowym w latach 20. XX wieku.