10 kwietnia w Warszawie odbyła się manifestacja "w obronie Republiki". To pokłosie ostatniego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzję o przyznaniu stacji koncesji. Wśród zgromadzonych pojawili się Danuta Holecka i Michał Rachoń - twarze telewizji. Dziennikarka wygłosiła krótkie przemówienie. Polały się łzy.
- My tylko na chwilę, bo mamy za chwilę program. Dla państwa. Bo państwo to jest Republika. Nie my, państwo. A my jesteśmy z państwem po prostu i chciałam państwu ogromnie podziękować, bo takie serce jak państwo nam okazujecie... - zaczęła Holecka, ale na chwilę przerwała, ponieważ wzruszenie odebrało jej głos po słowach wypowiedzianych przez kogoś w tłumie. - Wiem, pan powiedział "zawsze". Powiem króciutko. My państwa po prostu kochamy, naprawdę. Jak naszych braci, siostry, rodziców. Jesteście dla nas najbliższą rodziną - dodała. Po tej wypowiedzi zebrany tłum zaczął krzyczeć "tu jest Polska" oraz "Danuta". Kilka słów od siebie dorzucił również Michał Rachoń. Dziennikarz podziękował za dotychczasowe wsparcie i pozdrowił "przyjaciół z konkurencyjnej stacji" w Polsce 24. Całe nagranie znajdziecie na końcu artykułu.
Obie telewizje mogą zniknąć z multipleksu, co w efekcie przełoży się na drastyczny spadek widowni, udziału w rynku i zarobków z reklam. Nie nastąpi to jednak tak szybko, jak mogłoby się wydawać. W rozmowie z TOK FM medioznawca Stanisław Jędrzejewski stwierdził, że do wyłączenia może ostatecznie nawet wcale nie dojść. - Cała histeria brzmiąca w wypowiedziach polityków przede wszystkim jest nadmiarowa. Nie zostaną wyłączeni. Według niego procedura odwoławcza może ciągnąć się jeszcze rok lub dwa. - Później zostanie zorganizowany następny konkurs, powtórka. Jeszcze przed nami wiele, wiele miesięcy - przyznał. Warto także podkreślić, że wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie nie jest prawomocny, a decyzja może zostać zaskarżona do Naczelnego Sądu Administracyjnego w ciągu 30 dni.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!