Od 2015 roku zwycięzca festiwalu piosenki w San Remo ma pierwszeństwo reprezentowania Włoch podczas Eurowizji. Od tamtego czasu tylko raz zdarzyła się sytuacja, że laureat odmówił udziału. Był to zespół Stadio, który zwyciężył w 2016 roku. W 2025 roku konkurs wygrał 23-letni wokalistka i raper Olly i również otrzymał propozycję reprezentowania swojego kraju w konkursie. Po kilku dniach postanowił jednak odrzucić tę propozycję. Już wiadomo, kto go zastąpi.
Po wygraniu 75. Festiwalu Sanremo tradycyjnie zwycięzca otrzymał tydzień na podjęcie decyzji, czy chce reprezentować Włochy podczas konkursu Eurowizji, który w tym roku odbędzie się w Bazylei. Olly oświadczył, że nie wziął udziału w festiwalu z myślą o wygranej, a tym bardziej po to, aby zakwalifikować się do Eurowizji i dodał, że rezygnuje z tej możliwości. Artysta ma także zaplanowaną trasę koncertową, na którą bilety zostały już wyprzedane. Ma odbyć się od 4 do 23 maja, więc dodatkowo będzie to kolidować z Eurowizją. Już wiadomo, że muzyka zastąpi Lucio Corsi, wokalista, który w Sanremo zajął drugie miejsce. Zanim oficjalnie ogłoszono, że to właśnie Corsi będzie reprezentować Włochy, artysta miał już okazję wypowiedzieć się na temat takiej ewentualności i podkreślił, że byłoby to dla niego zaszczytem.
Na temat udziału Lucio Corsi mieli okazję wypowiedzieć się już fani Eurowizji. Co sądzą o reprezentancie Włoch i jego piosence? Opinie są mocno podzielone. "Według mnie, jest to najgorsza piosenka, jaką Włochy wypuszczają na Eurowizję", "Wtopa stulecia będzie dla Włochów. Niech się modlą, żeby nie skończyli ostatni w finale", "Oni go tam zjedzą, przemielą i wyplują, tyle będzie z jego wrażliwości", "Super. Włochy wracają do mego top 10", "Przyjemna piosenka, gustowna, ale żadnego efektu wow. Bardzo lokalna bym powiedział. Bez fajerwerków i wyskakiwania z gaci, żeby się spodobać - co dla mnie raczej na plus w kontekście Eurowizji" - czytamy w komentarzach, które pojawiły się na Instagramie.