Tomasz Oświeciński stał się znany dzięki występom w filmach Patryka Vegi oraz serialu "M jak miłość". Przed laty mężczyzna miał problemy z prawem. W 1999 roku postawiono mu zarzut uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej, za co skazano go na dwa lata więzienia. W 2023 roku do sądu wpłynął akt oskarżenia w sprawie oszustw podatkowych. Teraz zapadł wyrok w tej sprawie.
Tomasz Oświeciński miał dopuszczać się oszustw podatkowych i posługiwać się fałszywymi fakturami. Groziło mu nawet osiem lat pozbawienia wolności. - Podejrzanemu zarzucono popełnienie dwóch czynów - posługiwania się poświadczającymi nieprawdę fakturami oraz narażenie podatku dochodowego na uszczuplenie poprzez zawyżenie kosztów przychodu w złożonej deklaracji podatkowej - informowała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prokuratury w rozmowie z "Super Expressem".
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Oświeciński opublikował zdjęcie z sądu. "Walczę o moje dobre imię"
21 stycznia 2025 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście wydał wyrok w tej sprawie, a aktor został uniewinniony. Poinformował o tym w rozmowie z Pudelkiem. - Jakiś czas temu wszyscy pisali, że jestem oszustem, że oszukałem państwo na VAT, że posługiwałem się lewymi fakturami i że grozi mi osiem lat więzienia. Sąd mnie uniewinnił! Oczyściłem dobre imię, trochę to trwało, ale warto było - powiedział Tomasz Oświeciński. Informacje przekazane przez aktora zostały przed redakcję potwierdzone także w sądzie. Teraz Oświeciński cieszy się, że zwyciężyła sprawiedliwość. "Nie było łatwo. Straciłem kontrakty, niektórzy "przyjaciele" odwrócili się ode mnie, nie czekając na wyrok. Dziękuję tym, którzy przez ten cały czas we mnie wierzyli. Wasza wiara i wsparcie były bezcenne. Tym, którzy już spisali mnie na straty - życzę, żeby nigdy nie musieli przechodzić przez podobną sytuację. Sprawiedliwość czasem przychodzi powoli, ale zawsze warto o nią walczyć" - napisał na Instagramie.