Maciej Jachowski 11 stycznia odwiedził studio "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedział o szczegółach choroby nowotworowej. Informacją o tym, że zmaga się z rakiem gardła, podzielił się z fanami pod koniec 2024 roku. Aktor znany z "M jak miłość" musiał zrobić przerwę od ukochanej profesji. W programie śniadaniowym przekazał, jak diagnoza zmieniła jego życie.
Marcin Prokop na początku rozmowy z aktorem, zapytał go o pierwsze objawy. - Były bardzo niepozorne - zaczął Jachowski. - Przede wszystkim to była chrypka, lekko zmieniający się głos, ale ja zrzucałem to na przeziębienie - wyznał. - Po kilku miesiącach zaczęły się poważniejsze problemy, zaczęło mi puchnąć gardło, zaczęły się sytuacje z mocnym szczypaniem języka, czułem problem z przełykaniem pokarmów - uzupełnił. Wtedy aktor postanowił skonsultować sprawę ze specjalistą. Nie jest tajemnicą, że głos stanowi narzędzie pracy Jachowskiego. - Od prawie roku jestem całkowicie wyłączony... - zaczął aktor. Jak wyznał, jednego dnia mówi normalnie, a drugiego zmaga się z chrypą i piskliwym głosem. - Jestem również opuchnięty, bo radioterapia i chemia spowodowały pewne zmiany w organizmie - przekazał. - Ciężko codziennie być takim samym - podsumował. Jachowski stara się cały czas być czymś zajęty. Pracuje nad głosem, czyta, ale przez większość czasu przebywa w domu.
Nie jestem w stanie przewidzieć, jak będzie jutro
- dodał.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Przejmujące wyznanie aktora "M jak miłość". Zmaga się z nowotworem gardła
Kiedy aktor usłyszał diagnozę, nie był bardzo zaskoczony - jest pesymistą i nastawił się na najgorszy scenariusz. Przygotował się na to, aby przyjąć słowa lekarza ze spokojem, choć nie była to łatwa sytuacja. - Żyjemy w XXI wieku, rak to nie jest wyrok. To ciężka sprawa, którą trzeba sobie w głowie przepracować. Głowę mam mocną, więc psychika ogarnęła wszystko - powiedział Jachowski. W chorobie wspiera go rodzina i przyjaciele. - Najważniejsze jest, żeby nie czuć się samotnym - dodał aktor. Docenia samą obecność, nawet taką pozbawioną rozmów. To bardzo go uspokaja. Na koniec Jachowski powiedział, że mógł wcześniej zareagować na objawy. Zaapelował do widzów, aby nie bagatelizowali sprawy.