Za nami ostatnia gala Fame MMA w tym roku. Jednym z pojedynków na łódzkiej arenie było starcie Jakuba Rzeźniczaka z Rogerem Sallą. Widzowie liczyli na duże show, ale mocno się przeliczyli, bo pojedynek w oktagonie trwał zaledwie półtorej minuty. Piłkarz już w pierwszej rundzie został znokautowany przez swojego przeciwnika. Mógł jednak liczyć na wsparcie ukochanej, która tuż po walce czule ocierała mu twarz. Po starciu Rzeźniczka i Salli w sieci posypały się różne opinie. Głos zabrał także partner Marty Bryły znanej z "Korony Królów", który w wulgarnych słowach wypowiedział się na temat udziału piłkarza w Fame MMA.
Partner Marty Bryły, która jest gwiazdą "Korony Królów" znany na Instagramie jako Kuba Aleksander w niecenzuralnych słowach podsumował pojedynek Rzeźniczaka i Salli, uderzając bezpośrednio w piłkarza. "Za szybko się położyłaś dz***o. Za szybko się położyłaś. Szkoda. Takie ś*****o jak Jakub Rzeźniczak. Dz***a, k***a, sz***a. Szkoda. Za szybko" - skwitował rozemocjonowany. Wiadomość o publikacji natychmiast dotarła do samego zainteresowanego, który nie pozostawił tego bez komentarza. Rzeźniczak w relacji na Instagramie pokazał fragmenty wypowiedzi partnera Marty Bryły i dodał do tego kilka słów komentarza.
Wysyłacie mi to i bardzo dobrze. Czy freaki (freak fight - przyp. red.) są złe? Nie, źli są ludzie. Hejt jest zły. Mnie to nie rusza, ale widzę po wiadomościach, że was to rusza i trzeba to pokazywać". Po chwili opublikował profil partnera Marty Bryły na Instagramie, dodając: "Zakładam, że to młody chłopak. A poziom, oceńcie sami
- podsumował Rzeźniczak.
ZOBACZ TEŻ: Wróżka postawiła karty Dodzie. Mówi o toksycznych mężczyznach-bluszczach
Wygląda na to, że partner Marty Bryły tylko czekał na ripostę Rzeźniczaka, aby wbić mu kolejną szpilę. Tym razem uderzył ze zdwojoną siłą. Sarkastycznie przeprosił za użyte w poprzednim nagraniu epitety i dodał, że wykupił dostęp do oglądała gali Fame MMA, bo solidaryzuje się z dzieckiem Rzeźniczaka, którego piłkarz miał się wyrzec podczas jednego z wywiadów w telewizji śniadaniowej.
Wiem, jak to może boleć. Wiem, jak będzie przeżywała to pana córka, kiedy dorośnie, kiedy zobaczy, co jej własny ojciec powiedział o niej. Ponieważ sam jestem porzucony przez tatę, wychowywany przez rodzinę mojej matki. Wiem, jak to boli. Dlatego żywię względem pana tak negatywne emocje
- podkreślił. Na koniec zaznaczył, że życzy Rzeźniczakowi jak najgorzej. "Może nie powinienem. Natomiast jest to silniejsze ode mnie, ponieważ wiem, że pana córka po pewnym czasie będzie pana potrzebować. Pomimo wszystko. Tak jak ja potrzebowałem swojego taty. A pana nie będzie, bo jest panu wygodniej. Tak jak było wygodnie mojemu tacie. I to tyle. Nie pozdrawiam mimo wszystko" - dodał.