Marcin Dorociński może poszczycić się wieloma sukcesami w branży filmowej. Jego role można śledzić zarówno w polskich, jak i zagranicznych produkcjach. Zagrał m.in. w "Gambicie królowej", "Pitbullu" i "Mission Impossible". W ostatniej z nich udało mu się wystąpić obok Toma Cruise'a. W 2025 roku zobaczymy go w "Mission: Impossible 8" oraz "Mayday", gdzie zagra u boku Ryana Reynoldsa i Kennetha Branagha. Niewiele jednak wiemy o jego życiu prywatnym. Okazuje się, że żona Dorocińskiego także jest związana z branżą artystyczną.
Marcin Dorociński to aktor, który zyskał sympatię fanów nie tylko za sprawą udanych ról w filmach i serialach. Choć na co dzień stroni od blasku fleszy, od czasu do czasu daje znać fanom, co u niego słychać. Wiadomo, że aktor od kilkunastu lat jest zarówno mężem jak i ojcem. Wszystko zaczęło się, gdy Dorociński dostał angaż w kolejnej produkcji. Okazało się wówczas, że rola w "Pitbullu" będzie dla niego przełomowa, nie tylko na polu zawodowym. Na planie zdjęciowym poznał przyszłą żonę, Monikę Sudół, scenografkę, która jest o siedem lat starsza od aktora. Żona Dorocińskiego może się pochwalić sporym doświadczeniem w tworzeniu reklam oraz współpracą z takimi projektantami jak Gosia Baczyńska czy Tomasz Ossoliński. Na koncie ma także "Złotą Maskę" - prestiżową nagrodę za szczególne osiągnięcia artystyczne w zakresie sztuki teatralnej. Choć oboje mają ogromne osiągnięcia w swych dziedzinach, skutecznie chronią swoją prywatność. Małżeństwo doczekało się dwójki dzieci - 18-letniego syna Stanisława i 16-letniej córki Janiny.
Dorociński, w jednym z niewielu wywiadów udzielonych na temat życia prywatnego, przyznał, że jest odpowiedzialny za swoją rodzinę, także finansowo. "Mężczyzna jest jak bank - jak to mówi Marek Kondrat - musi zarabiać. Staram się, ale też nie sam, robimy to razem z Moniką. Najfajniej jest oczywiście o pieniądzach nie myśleć, niestety trzeba je zarabiać. Mam na głowie kredyt" - wyznał w rozmowie z "Vivą!". Następnie przyznał, że nie obawia się momentu, kiedy w aktorstwie nie będzie już dla niego miejsca. "Oczywiście, że jestem odpowiedzialnym facetem. Robiłem w życiu różne rzeczy. Nie wstydzę się tego, jak trzeba będzie zająć się czymś innym niż aktorstwo, nie widzę przeciwwskazań" - powiedział.