• Link został skopiowany

Jaką szefową jest Justyna Steczkowska? Wyszło na jaw, jak traktuje pracowników

Justyna Steczkowska jest niezwykle zapracowana, więc zdecydowała się na zatrudnienie osób, które pomogą jej w domu. Jak traktuje swoich pracowników? Jeden z nich się wygadał.
Jaką szefową jest Justyna Steczkowska? Wyszło na jaw, jak traktuje pracowników
Fot. KAPIF.pl

Justyna Steczkowska od lat jest niezwykle rozchwytywaną piosenkarką. W ostatnim czasie nie może narzekać na brak pracy. Pojawiła się jako jurorka w uwielbianym programie "Twoja twarz brzmi znajomo". Nie próżnuje także w kwestii muzyki. Próbowała swoich sił w preeliminacjach do Eurowizji, a już niedługo premierę będzie miał nowy album gwiazdy. Na początku grudnia rusza także w trasę koncertową. Jako, że wokalistka ma sporo na głowie, zdecydowała się na zatrudnienie osób, które zadbają o jej dom. Jeden z pracowników się wygadał. Tak ich traktuje. 

Zobacz wideo Steczkowska poirytowana telefonem od dziennikarza

Taką pracodawczynią jest Justyna Steczkowska. Prawda wyszła na jaw 

Justyna Steczkowska ma sporo pracy, więc trudno by jej było samej zadbać o dom. Gwiazda na co dzień mieszka w willi w Radziejowicach, którą otacza ogród oraz staw. Celebrytka zdecydowała się zatrudnić kilka osób, które jej pomagają, co przekazał portalowi Świat Gwiazd anonimowy informator, który pracuje dla piosenkarki. "Pani Justyna zatrudnia sporo osób: panią do sprzątania, kogoś do pielęgnacji ogrodu, do gotowania, do remontów" - wyjawił. Jak ich traktuje?

Każdego swojego pracownika bardzo dobrze traktuje

- przekazał pracownik Steczkowskiej. "Gdy wraca z jakiegoś wyjazdu, każdemu z nas przywozi prezent. Dobrze płaci za pracę, a dodatkowo raz w roku każdemu pracownikowi funduje wakacje za granicą. Jest bardzo dobrym człowiekiem - podsumował. 

Czego nie może zabraknąć w garderobie Justyny Steczkowskiej, by zagrała koncert?

Justyna Steczkowska wzbudza niemałe zainteresowanie, a na jej występach pojawiają się tłumy. Czy gwiazda ma specjalne życzenia w kwestii koncertów? Okazuje się, że nic z tych rzeczy. Piosenkarce nigdy nie uderzyła woda sodowa do głowy. "Ja miałam zawsze w riderze w garderobie tylko wodę, jakieś przekąski - ale to też nie było koniecznie. Pamiętam, że zawsze była walka o to, żeby były ręczniki. Cały czas się przemieszczamy, a czysty ręcznik jest potrzebny w garderobie, żeby można było umyć ręce i je wytrzeć. Nie lubię sztywnych papierów" - przekazała w rozmowie z Plejadą. Dodała, że ma na liście życzeń tylko jedną rzecz. "Teraz zmianą w moim riderze jest to, jeśli chodzi o moją garderobę, że woda musi być w szklanej butelce, nie w plastikowej. Nie mam wielkich wymagań, ale artyści są różni" - podsumowała. 

Więcej o: