Amerykańskie media nie ustają w doniesieniach o Diddym, który od 16 września przebywa w areszcie Metropolitan Detention Center na Brooklynie. Informacje o jego skandalicznych imprezach "Freak Off" z udziałem najgorętszych nazwisk Hollywood elektryzują opinię publiczną. Wszystko przez to, że podczas zabaw miało dochodzić do poważnych przestępstw i wielu nadużyć. Przez lata nic nie wychodziło na jaw, bo podpisywali klauzulę poufności. Teraz do akcji kolejny raz wkroczyli prawnicy kontrowersyjnego rapera.
Portal TMZ donosi, że przedstawiciele Diddy'ego zwrócili się do sędziego o ograniczenie zeznań składanych przez potencjalnych świadków czy ich prawników poza sądem. Mają nadzieję, że proces rapera zostanie przyspieszony, bo według nich opóźnianie działa na niekorzyść ich klienta. To odpowiedź na wywiad jednego ze świadków - Courtney'a Burgessa. Mężczyzna w programie "Banfield" NewsNation wyznał, że dostał aż jedenaście pendrive'ów zawierających co najmniej osiem sekstaśm z imprez rapera z udziałem ośmiu celebrytów - w tym nieletnich. Przy okazji wyznał, że dostał je od jednej z byłych dziewczyn Diddy'ego. Prawnicy rapera uważają to za nieprawdę i zniesławienie. Według nich pozwalanie na takie wypowiedzi stwarza nagonkę i nastawia negatywnie opinię publiczną.
Mimo szokujących doniesień Diddy może liczyć na wsparcie dzieci. Ostatnio dodały wymowny wpis w mediach społecznościowych. "Ostatni miesiąc zniszczył naszą rodzinę. Wielu osądza ojca i nas na podstawie oskarżeń, teorii spiskowych i przekłamań, które nakręciły spiralę absurdu w mediach społecznościowych. Stoimy zjednoczeni i wspieramy cię na każdym kroku. Wiemy, jaka jest prawda i to ona zwycięży. Nic nie złamie ducha naszej rodziny. Tęsknimy i kochamy cię tato" - czytaliśmy. Przypomnijmy, że raper ma siedmioro dzieci: Quincy (33 lata), Justina (30 lat), Christiana (26 lat), Chance (18 lat) oraz bliźniaczki - Jessie i D’Lile (17 lat). Najmłodsza córka gwiazdora Love ma niespełna dwa lata.