Dumny jak paw Donald Trump. Melania przemówiła (!) na wiecu

Melania Trump unika polityki. Przez całą kampanię wyborczą nie pokazywała się publicznie. W niedzielę zrobiła wyjątek.

Melania Trump urodziła się w Słowenii (a tak naprawdę w słoweńskiej części byłej Jugosławii), jednak jej wyjątkową urodę dostrzeżono już kiedy była nastolatką. Po dziesięciu latach pracy jako modelka (w Mediolanie, Paryżu czy Londynie), wyjechała do Nowego Jorku, gdzie w latach 90. poznała Donalda Trumpa. W 2005 roku para się pobrała, a rok później na świat przyszedł ich wspólny syn, Barron.

Melania Trump stroni od polityki. W niedzielę zrobiła wyjątek

W 1999 roku  w wywiadzie dla "New York Times" powiedziała, że gdyby kiedykolwiek została pierwszą damą, to przybrałaby bardzo tradycyjny wizerunek, jak Betty Ford czy Jackie Kennedy. Jak się okazało, słowa okazały się prorocze, ponieważ w 2016 roku Donald Trump wygrał wybory prezydenckie. Jak jednak wiadomo, ukochana polityka (a może raczej biznesmena z aspiracjami politycznymi?) nie ma ochoty ponownie brylować na politycznych salonach. Przez całą (obecnie trwającą) kampanię wyborczą jej męża nie pojawiła się na żadnym wiecu wyborczym. Aż do teraz. W niedzielę 27 października zaskoczyła wszystkich. Po przemówieniu Donalda Trumpa, na scenę zaprosił ją dyrektor generalny Tesli, Elon Musk. Żona ubiegającego się ponownie o prezydencki fotel biznesmena została ciepło przyjęta przez zgromadzonych. 

Nowy Jork i Ameryka potrzebują z powrotem swojej magii

- powiedziała podczas wiecu.

Zobacz wideo Były szef personelu Białego Domu wyjawia dziwną fascynację Trumpa

Melania i Donald Trumpowie wymienili publicznie czułości. Jednak chce być pierwszą damą?

Jak wiadomo, w wyścigu o fotel prezydencki, politycy muszą pokazać się od jak najlepszej strony. To dlatego Trump niedawno rozdawał frytki, a Harris postawiła na media społecznościowe. Melania zatem nie miała wyjścia i musiała w końcu pojawić się na wiecu, by nie odbiegać od stojącego murem za Kamalą Harris męża - Douglasa Emhoffa. Była pierwsza dama wygłosiła krótką przemowę, a następnie zaprosiła na scenę swojego męża. Dumny jak paw i widocznie zadowolony z pojawienia się Melanii Trump szedł w jej kierunku do piosenki "God Bless America". Na scenie para wymieniła się czułościami - po przytuleniu, przyszedł czas na pocałunki w policzek. I w ten oto sposób Melania otwarcie poparła swojego męża.

Więcej o: