Tomasz Knapik, legendarny lektor i aktor dubbingowy zmarł 6 września 2021 roku w wieku 77 lat. Jego śmierć wstrząsnęła nie tylko sympatykami legendarnego lektora, ale i wszystkimi, którzy dorastali oglądając produkcje filmowe z jego dialogami. Wśród nich są "Gwiezdne wojny", "Terminator" czy "Szczęki". W trzecią rocznicę śmierci cenionego twórcy, jednak każdego, kto odwiedził jego grób, naszła trudna refleksja. Można tam zastać naprawdę smutny widok.
Tomasz Knapik zapisał się w polskiej kulturze. O śmierci poinformował jego syn, Maciej Knapik. "Jak część z was wie, od ponad dwóch miesięcy walczył z ciężkim kryzysem chorobowym. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że mu się uda. Niestety. [...] Odszedł we śnie, nad ranem. Dołączył do mojej mamy" - napisał w swoich mediach społecznościowych. Tuż po tym rzesze fanów niezwykle ciepło zaczęły żegnać jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w Polsce, z którym dorastali. Lektor towarzyszył kilku pokoleniom we wszystkich etapach ich życia. Swojego głosu użyczał nie tylko w filmach i serialach, ale i w reklamach telewizyjnych czy komunikacji miejskiej w Warszawie. "Jego głos i uśmiech na zawsze pozostanie z nami", "Był w domu u każdej i każdego z nas" - pisali fani. Pożegnał go wówczas także były premier Marek Belka, twierdząc, że była to "jedna z nielicznych osób, które wszyscy z przyjemnością gościliśmy w swoich domach".
Tomasz Knapik został pochowany na warszawskich Starych Powązkach. Po ponad trzech latach od pochówku, odwiedzający tamtejszy cmentarz mogą zastać przykry widok. Rodzinny grób, w którym spoczęły prochy lektora, po trzech latach od pochówku wygląda na nieco zapomniany. Porusza brak zapalonych zniczy i widok opadłych liści na płycie nagrobnej. Aktualnym ujęciem grobu Knapika podzielił się jeden z internautów za pośrednictwem Instagrama. Zdjęcie znajdziesz w naszej galerii.