Niedawno na jaw wyszło, że znany youtuber Budda został zatrzymany. Mężczyzna trafił w ręce funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji 14 października. Wraz z influencerem zatrzymano aż dziewięć innych osób. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Jest oskarżony o organizowanie uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT, a także pranie brudnych pieniędzy. Wiele osób pamięta, że Budda kupił cztery domy dla powodzian, którzy stracili dorobki życia. Co stanie się z posiadłościami? Już wszystko jasne.
We wrześniu Budda zaoferował pomoc dla powodzian, którzy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji życiowej. Youtuber przekazał rodzinom cztery domki kontenerowe o powierzchni ok. 60 mkw. każdy. Posiadłości zostały ulokowane w Paczkowie w województwie opolskim. Obecnie domy wciąż są zamieszkiwane przez poszkodowanych przez powodzie. Warto podkreślić, że mienie Buddy zostało zarekwirowane. Co zatem z posiadłościami, które zakup dla rodzin w potrzebie? W tym zakresie wypowiedziała się Prokuratura Krajowa. "Na podstawie informacji uzyskanej z zachodniopomorskiego pionu PZ Prokuratury Krajowej uprzejmie informuję, iż domki kontenerowe nie zostaną zabezpieczone w sprawie" - podkreśliła prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego w rozmowie ze stacją TVN24.
Prawnicy youtubera wypowiedzieli się już na temat tymczasowego aresztu Buddy. Podkreślili wielokrotnie, że Kamil L. jest niewinny i nie popełnił zarzucanych mu czynów. Opowiedzieli również o jego reakcji. "Pan Kamil przyjął to ze spokojem. Myślę, że ten spokój wynika z jego spokoju duszy, również biorąc pod uwagę to, że niczego złego nie zrobił i wszystko starał się zrealizować zgodnie z literą prawa oraz tego, że nie jest żadnym przestępcą i takich czynów nie chciał popełnić. Więc będzie walczył" - stwierdził reprezentujący youtubera Mateusz Mickiewicz w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Jak dowiedział się portal Onet, influencer miał plany, aby wyjechać z Polski. Prawdopodobnie chciał wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Nie zdążył wcielić pomysłu w życie. Funkcjonariusze CBŚP zdążyli jednak temu zapobiec. ZOBACZ TEŻ: Korwin Piotrowska podsumowuje aferę z Buddą. Zwraca uwagę na szpanowanie bogactwem i "polskie kombinowanie"