Budda zamknięty na trzy miesiące. "Powitano" go pod aresztem śledczym. "Oddawaj hajs"

Co nowego w sprawie Buddy? Pod aresztem śledczym, w którym spędzi najbliższe miesiące, nie było ostatnio ciekawie.

Od kiedy kilka dni temu aresztowano Buddę, co rusz pojawiają się nowe doniesienia w jego sprawie. Znany youtuber i dziewięć innych osób usłyszało zarzuty dotyczące kierowania i udziału w grupie przestępczej. Wiadomo już, że szczeciński sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt internetowego celebryty, który ma potrwać trzy miesiące. Teraz Onet donosi, że pod aresztem śledczym Budda doczekał się właśnie nie lada powitania. 

Zobacz wideo Zatrzymani w sprawie loterii internetowych

Budda w areszcie. Tak go przywitali

Jak widać, zatrzymanie Buddy odbija się szerokim echem. Jak czytamy na Onecie, Budda po zameldowaniu w szczecińskim areszcie mógł usłyszeć od swoich fanów, którzy przyjechali pod budynek, nie tylko okrzyki. Ci zaprezentowali również, jak potężne silniki mają ich auta. "Przywitaliśmy pięknie Buddę w Szczecinie. Budda, oddawaj hajs za losy ch*** (…) Panowie policjanci dajcie nam tylko pięć minut i nie przyjeżdżajcie" - krzyczał autor nagrania. Niektórzy z komentujących poparli pomysł mężczyzny, ale przeważały komentarze, że były fan Buddy niepotrzebnie zakłócał porządek i ciszę nocną. 

O to chodzi w sprawie Buddy

Przypomnijmy, że Budda i inni zatrzymani w tej sprawie mieli dopuścić się licznych przestępstw karnoskarbowych, takich jak organizowanie uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT, a także pranie brudnych pieniędzy. Ostatni z wymienionych zarzutów ma odnosić się do "tworzenia pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywania pod pozorem pożyczek pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju". Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do stawianych zarzutów. Akcja CBŚP przebiegła 14 października w hotelu Warszawa. Oprócz Buddy zatrzymani przez służby zostali m.in. Tomasz Ch., prezes zarządu wydawnictwa Influi, oraz Adam U., członek zarządu tej samej firmy. W ich gronie jest też Aleksandra K., partnerka Buddy, znana w sieci pod pseudonimem Grażynka.

Więcej o: