• Link został skopiowany

Gardias nie posłała córki do komunii. "Nie przekonuje mnie to uczenie wierszyków..."

Dorota Gardias uznała, że jej córka Hanna nie przystąpi do sakramentu Komunii Świętej. Co ciekawe, prezenterka wierzy w historię Jezusa. Postanowiła wszystko wyjaśnić w jednej z rozmów.
Dorota Gardias z córką
KAPiF.pl, https://www.instagram.com/dorotagardias/

Dorota Gardias wychowuje dziesięcioletnią córkę, która jest owocem jej związku z Piotrem Bukowieckim. Rodzice Hanny rozstali się i każdy poszedł w swoją stronę. Producent telewizyjny układa sobie życie u boku Edyty Herbuś, a pogodynka również ma nowego partnera. W ostatniej rozmowie opowiedziała jednak nie o miłości, a komunii córki Hani.

Zobacz wideo Gardias skończyła w przychodni. Dlaczego?

Dorota Gardias o komunii córki. Poszło o wierszyki

Wyszło na jaw, że Hanna nie przystąpiła do wspomnianego sakramentu. Jej mama postanowiła wszystko wyjaśnić w mediach. - Bardzo mocno wierzę w historię Jezusa Chrystusa, przykazania są też dla mnie bardzo mocne, fajne i dobrze się ich trzymać. Ostatnio też Mojżesz mnie zafascynował i jego historię zgłębiam - zaczęła, goszcząc w podcaście  "Wprost Przeciwnie". - Ale chcę powiedzieć, że nie przekonuje mnie to prowadzenie dzieci do Komunii Świętej i uczenie ich – przepraszam, że to powiem – tych wierszyków, których one nie rozumieją. Bo ja, jak się czasami modlę, to tam są takie zwroty, które są przez mnie wyklepywane. Nie ma tam głębszej treści, dopiero jak się wczuję, tak to jest wszystko takie wyklepane. Hania nie poszła do Komunii Świętej, dlatego że ja nie chciałam, żeby ona zaliczała te wierszyki, których nie rozumie - dodała następnie. Co sądzicie o sprawie? Zdjęcia celebrytki z córką znajdziecie w naszej galerii na górze strony.

Dorota Gardias o córce
Dorota Gardias o córceKAPiF.pl

Dorota Gardias o opiece nad Hanną. Pomaga jej w nauce

Prezenterka stara się być mamą na pełen etat. Na bieżąco wspiera córkę w edukacji, pomagając jej w domu przy chociażby zadaniach domowych. - Jestem odpowiedzialna za swoją córkę i jej edukację. Jeżeli poświęcę trzy razy po 20 minut w ciągu dnia, to utrwalenie sprawia, że ona łatwiej się uczy, w nauce chodzi o systematykę - wyznała nam, mówiąc przy okazji o wycofaniu prac domowych, czego nie popiera. To również zaznaczyła we wspomnianej rozmowie. - Jestem za pracami domowymi, nie jestem za obciążaniem uczniów. Jeżeli to będzie podpisane - co to zmieni? Co mi da ustawa? Jak zobaczę, że córka nie będzie wiedziała np. co to jest ułamek, to przecież nie włączę Netfliksa i nie będę siedziała z nogami założonymi... Większa odpowiedzialność będzie na rodzicach...  - oznajmiła. 

Więcej o: