W środowisku muzyki disco polo nastał czas żałoby. Członek zespołu Meffis, czyli Radek Kulik, opuścił bliskich i słuchaczy niespodziewanie. Tę informację potwierdził jego kolega z branży Marcin Pastushak z Tex. Nic nie wskazywało na tak tragiczny obrót spraw.
Utwory muzyka realizowane z zespołem Meffis zyskały ogromną popularność (mowa o takich utworach, jak "Królowa nocy", "Piękne imię masz", "Życia smak" czy "Pomylony"). Kulik przez lata promował muzykę disco polo w Polsce. Dokładnie 25 czerwca bieżącego roku, artysta przeszedł zawał serca. Przez kilka dni walczył o życie, ale finalnie nie udało się go uratować. Tragiczną wieść potwierdził w mediach Marcin Pastushak z Tex, co następnie rozpowszechniło wiele stron na Facebooku. Jeden z bliskich muzyka również wspomniał o dramacie na swoim profilu. "Radek Meffis Kulik... nie wierzę! RIP kolego!" - napisał Tomasz Moskal. Co zaskakujące, jeszcze kilka dni temu na profilu muzyka na Instagramie, zostało opublikowane nagranie z imprezy, na której można było usłyszeć muzykę Meffis. Zdjęcia Radka Kulika znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Lider i wokalista zespołu Weekend został ostatnio przyłapany przez paparazzi w gorsecie ortopedycznym. Fanów Liszewskiego mocno zaniepokoił ten widok. "Super Express" postanowił zatem skontaktować się z muzykiem i zapytać, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Radosław Liszewski uległ wypadkowi podczas wykonywania prac domowych. "Bawiłem się w ogrodnika u siebie w ogrodzie. Zachciało mi się popodcinać gałązki i tak niefortunnie stanąłem, jedną nogą na drabinie, a drugą na gałęzi, że spadłem na plecy. Na szczęście z niewielkiej wysokości. W rezultacie połamałem sobie żebra" - możemy przeczytać. Muzyk musi zatem sporo odpoczywać. Przyznał, że nie jest mu najłatwiej. "Niestety teraz trochę cierpię. Trzeba to wyleżeć i nie nadwyrężać dalej, żeby się ładnie zrosło" - wyznał w rozmowie z tabloidem. "Co najmniej pięć, a może nawet osiem tygodni muszę uważać, żeby nie zrobić żadnego gwałtownego ruchu. Chłopaki tańczą, a ja teraz łażę po scenie jak kołek, bo nie mogę nic nadwyrężyć. Wcześniej wykonywałem razem z nimi całą choreografię" - zaznaczył.