Marzena Kipiel-Sztuka zmarła 9 czerwca 2024 roku. Aktorka miała 58 lat, odeszła z powodu długiej choroby. Ostatnie chwile życia spędziła w hospicjum w Wałbrzychu. Placówka, wraz z menadżerem aktorki i wieloletnią przyjaciółką Renatą Pałys, zorganizowali pogrzeb Kipiel-Sztuki. W Kaplicy Cmentarnej przy ulicy Wrocławskiej w Legnicy 13 czerwca pojawił się kolorowo ubrany tłum żałobników, a także balony. Tym samym spełniono ostatnią wolę aktorki, która chciała, by ten dzień był pełen żywych kolorów, a także kwiatów. Podczas ceremonii doszło jednak do niespodziewanej sytuacji i trzeba było wezwać pomoc medyczną.
Ceremonia pożegnalna Marzeny Kipiel-Sztuki była bardzo wzruszająca. Na prośbę aktorki odtworzono jej ukochany utwór "Embraceable You" George'a Gershwina. Renata Pałys zdecydowała się przemawiać, jednak z emocji drżał jej głos. Podkreśliła, że była przy Kipiel-Sztuce praktycznie do samego końca. - Rozumiałyśmy się bez słów, nie trzeba było nas reżyserować - podkreśliła odtwórczyni roli Paździochowej. Swoimi wspomnieniami o aktorce podzielił się również jej przyjaciel, a także nauczycielka języka polskiego. W kaplicy pojawiły się prawdziwe tłumy. Jak doniósł "Super Express", w pewnym momencie jedna z kobiet osunęła się na ziemię. Omdlenie miało być spowodowane wysokimi temperaturami.
Upał podczas uroczystości sprawił, że doszło do omdlenia. Jedna z kobiet nie wytrzymała gorąca. Osoby obecne na uroczystości wzywają pomoc medyczną
- można przeczytać.
Marzena Kipiel-Sztuka została skremowana. Prochy aktorki umieszczono w urnie, którą zdobią kwiatowe motywy, a także obrazek kolibra. Zgodnie z jej wolą, urna spoczęła w rodzinnym grobie obok rodziców aktorki Adama i Ireny. Jak przekazał "Super Express", w tym czasie odtworzono utwór "Nic nie może wiecznie trwać" Anny Jantar. W hołdzie dla aktorki wypuszczono również 58 kolorowych balonów - tyle lat miała Kipiel-Sztuka w chwili, gdy odeszła. Pogrzebu nie poprowadził ksiądz, a ceremoniarz.