Andrzej Grabowski to serialowy mąż Marzeny Kipiel-Sztuki. Bardzo dobrze dogadywali się nie tylko na ekranie, ale również poza nim. W ostatnim wywiadzie aktor postanowił nieco więcej opowiedzieć o aktorce, która odeszła 9 czerwca 2024 roku. Publicznie ją pożegnał. Zdobył się na poruszające słowa, o czym możecie przeczytać poniżej.
- Z Marzeną pracowało mi się raz lepiej, raz gorzej - jak to zwykle bywa na planie. Nie ma zasady, że na planie jest tylko źle albo tylko dobrze. Tak samo jest w przypadku ludzi - człowiek nie jest tylko dobry albo tylko zły. Raz bywa dobry, a raz zły. Podobnie ja, jak i wszyscy. Raz na planie z Marzeną było świetnie, raz było fantastycznie, raz było gorzej, raz się kłóciliśmy o coś tam, częściej się ze sobą zgadzaliśmy. Normalna praca jak wszędzie - jak w biurze, jak w kopalni... - przekazał Andrzej Grabowski w rozmowie z serwisem Pudelkiem. Aktor wspomniał następnie o problemach zdrowotnych gwiazdy. Mimo trudności miał nadzieję, że aktorka wyzdrowieje.
Wiedziałem, że z Marzeną nie jest dobrze, ale myślałem, że z tego wyjdzie, w końcu była młodą osobą - miała 58 lat, za parę miesięcy skończyłaby 59. To nie jest wiek, kiedy się umiera
- dodał w wywiadzie. Wspólne kadry Andrzeja Grabowskiego i Marzeny Kipiel-Sztuki znajdziecie w galerii na górze strony.
Marzena Kipiel-Sztuka nie odeszła nagle. Tak o jej śmierci mówiła Renata Pałys
Aktorka miała bliską więź z serialową Heleną. Renata Pałys widziała się z Kipiel-Sztuką tuż przed jej śmiercią i wiedziała doskonale o jej złym stanie zdrowia. Po odejściu Kipiel-Sztuki rozprawiła się z błędnymi informacjami. - To nie była nagła śmierć. Marzena od jakiegoś czasu poważnie chorowała, ale nie chciała, żeby o tym mówić. Po prostu przegrała z bardzo poważną chorobą. Nie, nie zmarła z powodu choroby płuc. Ona po prostu paliła dużo. Miała inną, przewlekłą chorobę. Chorowała od dawna - wyznała w "Super Expressie".