- Koń od zawsze był w górach tak jak i owca. Wszystkie zwierzęta były w górach. Ludzie z tego żyją i po prostu mają takie biznesy. Dla mnie to jest naturalna rzecz. Jeżeli zwierzę jest dobrze traktowane, głaskane, karmione, to niech sobie wędruje. Uważam, że jest to dziwny temat i kompletnie nie rozumiem całego szumu wokół tego. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że musi to być wszystko zgodne z prawem, żeby to zwierzątko było szanowane. Trzeba pamiętać o odpoczynku i wszystkim - wyznał Paweł Golec w rozmowie z "Faktem". Muzycy z Golec uOrkiestra nie musieli długo czekać na lawinę hejtu. Postanowili wydać nawet specjalne oświadczenie. "Potępiamy każde znęcanie się nad zwierzętami, co w naszej wypowiedzi kilkakrotnie podkreślaliśmy! A czy one nam mają służyć? Czasy się zmieniają i jeżeli jest możliwość wprowadzenia zmian bez szkody dla ludzi z myślą o dobru zwierząt, to warto podejmować takie kroki" - oznajmili bracia. Teraz głos w sprawie zabrała żona jednego z nich.
"Owszem, przyznajemy, pytanie dziennikarza nas zaskoczyło, nie byliśmy na nie przygotowani, a ostatnie miesiące pochłonęły nas na przygotowaniach do koncertu jubileuszowego i chorobie mamy. Nigdy nie padły z naszych ust słowa dotyczące przemocy wobec koni! Kategorycznie jesteśmy przeciwnikami stosowania takich metod!" - czytamy w dalszej części oświadczenia. Hejterskie wiadomości dotknęły także rodzinę znanych braci. "Wszystkiego najgorszego dla całej rodziny. Mam nadzieję, że się spełni" - taki komentarz otrzymała Edyta Golec, której zdjęcia z Sopockiego festiwalu znajdziecie w galerii. Co ciekawe, wokalistka postanowiła odpowiedzieć autorce hejtu.
Pozdrowienia, pani Aniu! Ja na odwrót. Życzę pani wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że się spełni i nie będzie musiała już pani kąsać jadem
- oznajmiła.
Komentarz muzyka jest szeroko omawiany w mediach przez czołowe postaci z polskiego show-biznesu. Najpierw głos zabrał Marcin Prokop, a niedawno sprawę zwierząt transportujących turystów poruszyła Małgorzata Rozenek-Majdan. - To powinno być uregulowane już dawno temu. Te wszystkie historie, które działy się z końmi nad Morskim Okiem, są niedopuszczalne i nie powinny mieć miejsca w XXI wieku. Jest plan stworzenia elektrycznego busa, który będzie woził turystów i myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie - wyznała w rozmowie z portalem Jastrząb Post. Zaapelowała o to, aby dać zwierzętom spokój. - Zostawmy konie w spokoju. Nie ma potrzeby, żeby stosować takie barbarzyńskie praktyki. Są zdjęcia obładowanych wozów ze zbyt dużą liczbą ludzi. Takim wozem nie powinny jechać więcej niż 4 osoby, a jeździ i po 20. Jak najszybsze rozwiązanie [tego problemu - przyp. red.] będzie również w interesie górali - dodała. Zaznaczyła przy tym, że nie może odnieść się bezpośrednio do oświadczenia muzyków, gdyż nie analizowała sprawy aż tak szczegółowo.
Marta Nawrocka nie popisała się stylizacją. "To poważna wizerunkowa wpadka"
Dzieci księżnej Kate i księcia Williama na koncercie kolęd. Cała trójka wyglądała niemal identycznie
Pilne wieści od Anity ze "Ślubu". Nastał przełomowy dzień. "To już koniec!"
Kurzopki pokazały własnoręczną ozdobę choinkową, a teraz jest zadyma. "Co to jest?"
Kuzyn Alicji Bachledy-Curuś nazywany jest "księciem Podhala". Właśnie znalazł się na prestiżowej liście
Tak Małgorzata Rozenek ozdobiła dom na święta. Głowa jelenia na wejściu to dopiero początek
Rodzina królewska na uroczystym kolędowaniu. Kate skradła show. "Przepiękna"
Pokój sześcioletniego syna Janachowskiej jak nieduża kawalerka. Wielki telewizor na ścianie to początek
Zillmann i Lesar pokazały wspólne nagranie. Przekazały zaskakującą informację